Niedzielny mecz Liverpoolu i Manchestery City jest uważany za najważniejszy mecz w Premier League ostatnich 24-latach dla the Reds. Zainteresowanie meczem jest tak wielkie, że ceny biletów na serwisach internetowych dochodzą nawet do 5 tys. funtów. W środę wieczorem na livefootballtickets można było zostać szczęśliwym posiadaczem biletu na trybunę Centenary Stand za 2453 funty. Co ciekawe nie można było kupić pojedynczego biletu. Kibic, który był skłonny zapłacić tak wielkie pieniądze za obejrzenie meczu sezonu musiał kupić dwa bilety. Bilety te można było kupić na stronie Liverpoolu na początku sezonu za … 52 funty. Najtańsze bilety na the Kop można kupić za 795 funtów, czyli ponad 85 funtów drożej niż za karnet na cały sezon. Na stronach hiszpańskich, na których również można kupić bilety na ten szlagierowy pojedynek trzeba zapłacić 5400 funtów. Niektóre ze stron działają, jak internetowe aukcje i to sami kibice podbijają cenę chcąc obejrzeć to spotkanie. Oczywiście serwisy chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej zaznaczają w regulaminie, że nie mają wpływu na ceny biletów. Te ustalane są przez rynek i panujący na nim popyt. Stowarzyszenie kibiców domaga się reakcji klubu i pociągnięcie do odpowiedzialności serwisów internetowych. Dodatkowo żąda od klubu ukarania osób, które kupują bilety na mecze the Reds, żeby później je odsprzedawać.
Każdy kibic the Reds chce być świadkiem tego widowiska. Znajdzie się wielu szaleńców, którzy zapłacą tak wielkie pieniądze. Właściciel firmy, z którą współpracuję i wielki fan Manchesteru United zapłacił za możliwość obejrzenia finału Champions League z Chelsea w Moskwie 10 tys. funtów. W cenie był oczywiście przelot i doba hotelowa plus, jak się później okazało, również towarzystwo uroczych Rosjanek. Guardian
Louis van Gaal jest gotów rozpocząć rozmowy ze Spurs na temat jego pracy na White Hart Lane. Nie jest tajemnicą, że Daniel Levy widziałby Holendra na ławce Tottenhamu w przyszłym sezonie. Van Gaal po Mundialu, żegna się z reprezentacją swojego kraju i dostał pozwolenia od swojej federacji na rozmowy z klubami. Według Daily Telegraph Tottenham chciałby osiągnąć porozumienie i podpisać kontrakt z 62-letnim Holendrem najpóźniej 7 maja. To właśnie wtedy zacznie się ostatnia faza przygotowań reprezentacji narodowej do Mundialu w Brazylii.
David Seaman legenda Arsenalu mówi, że gdyby mógł wybierać pomiędzy wygranie Pucharu Anglii, a zajęciem 4 miejsca, dającego możliwość startu w kolejnej edycji Champions League to wybrałby Puchar Anglii. Wolałbym wygrać Puchar Anglii niż mierzyć się z czołowymi klubami Europy. Gramy w Champions League, od kiedy te rozgrywki się zaczęły. Nie nam to nie daje, poza oczywiście sporym zastrzykiem gotówki. Nie zrozumcie mnie źle, to spore osiągnięcie, ale my MUSIMY coś w końcu wygrać. Wygranie Pucharu po 8 latach bez trofeum byłoby czymś wielkim. Czymś, co dałoby pewność siebie. Kibice mają dość słuchania, że znowu kończą sezon z niczym. Myślę, że podobne zdanie ma większość kibiców. FA Cup to wielki prestiż. Wygrałem go 4 razy, raz przegrałem.
Pamiętam wiele z tamtych meczów, nawet pojedynki z klubami z niższych lig – kończy Seaman.
/Łukasz_Cro/