Kilku polskim piłkarzom wyjeżdżającym do Niemiec udało się zrobić całkiem niezłą karierę. Jednym z nich był pomocnik reprezentacji Polski, posiadający piekielnie mocne uderzenie z lewej nogi. Strzelał Realowi, Romie, Liverpoolowi, a także kilku innym uznanym markom. Jak potoczyła się jego przygoda z piłką i co obecnie robi Jacek Krzynówek? – o tym w nowym cyklu BundesHeld aus Polen.
Krajowe początki
Karierę piłkarską rozpoczął w LZS Chrzanowice. Następnie w 1994 trafił do RKS Radomsko. W tym klubie spędził dwa sezony, by w 1996 przenieść się do Rakowa Częstochowa, w którym 28 lipca 1996 zaliczył ekstraklasowy debiut. Po sezonie spędzonym w Rakowie, Krzynówek przeszedł do drugoligowego GKS Bełchatów. W sezonie 1997-1998 awansował z bełchatowską ekipą do ekstraklasy. W kolejnym sezonie jego drużynie nie udało się utrzymać w pierwszej lidze. Swoją grą zwrócił jednak uwagę wysłanników innych klubów, w tym skautów 1. FC Nürnberg oraz szkoleniowca reprezentacji narodowej Janusza Wójcika.
Wyjazd do Niemiec
Przełomowy moment w karierze Jacka Krzynówka. To właśnie w Niemczech polski pomocnik grał przez ponad dekadę, notując naprawdę bardzo dobre występy. Norymberga dla Krzynówka była prawdziwą szkołą życia, nie tylko tego związanego z futbolem. Przede wszystkim bariera językowa, a także ostra walka na treningach to początki zagranicznej kariery tego piłkarza. Jednak mimo nowego otoczenia Krzynówek był podstawowym graczem 1. FC Nürnberg, zaliczając w debiutanckim sezonie 33 występy w 2. Bundeslidze. Sezon 2000/2001 to kolejny ważny moment w karierze Krzynówka, bowiem wiązał się z awansem do Bundesligi. Niestety, radość z grania w najwyższej klasie rozgrywkowej nie trwała długo – sezon później gracze Norymbergi zanotowali spadek. Jednak zespół nie załamał się i w sezonie 2003/2004 znów zawitał na salonach niemieckiej piłki. Jednym z głównych architektów tego sukcesu był Krzynówek. 12 goli oraz 9 asyst to najlepszy bilans jeżeli chodzi o rozgrywki ligowe w całej karierze Polaka.
Mocne wejście w Leverkusen
Piłkarz urodzony w Kamieńsku zaliczył świetny debiutancki sezon w barwach „Aptekarzy”. 44 występy na wszystkich frontach pokazały, że Krzynówek to nie byle grajek, a kawał zawodnika dającego wiele dobrego dla drużyny. Szczególnie w pamięci kibiców pozostaną mecze Champions League, w których pomocnik reprezentacji Polski strzelił 3 bramki, w tym jedną swojemu kumplowi z kadry – Jerzemu Dudkowi. Ta bramka nie miała jednak już żadnego znaczenia, bowiem w 1/8 finału Liverpool był znacznie lepszą ekipą od Leverkusen. Znacznie ważniejsze trafienia Krzynówek zaliczał w fazie grupowej – w spotkaniach z Realem oraz Romą. Chyba każdy kibic z Polski choć raz widział potężną bombę z lewej nogi na 1:0 przeciwko „Galacticos. Kolejny rok w Bayerze nie był już tak wspaniały, a drużynie nie szło najlepiej. Krzynówek postanowił zmienić barwy klubowe i przeniósł się do VFL Wolfsburg.
Upragnione Mistrzostwo
W swoim trzecim niemieckim klubie Jacek Krzynówek wreszcie poczuł smak tryumfu w Bundeslidze. Drugi rok w mieście Volkswagena zaowocował uniesieniem w górę srebrnej patery. Niestety Polak miał marginalny wkład w sukces „Wilków” bowiem w sezonie 2008/2009 rozegrał zaledwie 114 minut. Ostatnią drużyną Krzynówka był Hannover 96. Po sezonie 2009/2010 postanowił zakończyć karierę.
Reprezentacja
W kadrze rozegrał 96 spotkań, co daje mu ex aequo 4 miejsce wraz z Jackiem Bąkiem pod względem ilości występów w reprezentacji. Krzynówek przez lata był podporą narodowego zespołu. Powoływany przez Wójcika, Engela, Janasa czy Beenhakkera. Jako jedyny Polski piłkarz zagrał w każdym meczu kadry na MŚ 2002, MŚ 2006 oraz Euro 2008. Sukcesów się niestety nie doczekał, choć piękne momenty były, jak np. bramka z Portugalią w eliminacyjnym spotkaniu do Euro 2008. Krzynówek w swoim stylu uderzył z ok. 30 metrów, a piłka, podobnie jak po strzale w meczu LM z Realem, najpierw odbiła się od słupka, potem od pleców bramkarza, by w końcu wpaść do siatki.
I właśnie takiego Jacka Krzynówka zapamiętamy. Zawodnika z atomowym uderzeniem z dalszej odległości, który poradził sobie za granicą, gdzie posmakował gry na najwyższym poziomie. Mistrzostwo Niemiec było dla obecnie pełniącego funkcję dyrektora sportowego PGE GKS Bełchatów ukoronowaniem ciężkiej pracy jaką włożył by dojść na tak wysoki poziom. Szkoda tylko, że nie udało mu się więcej osiągnąć w koszulce z orzełkiem na piersi.
Poniżej przypominamy film stacji Polsat Sport, przedstawiający pożegnalny mecz Jacka Krzynówka (na końcu prezentowane są najpiękniejsze bramki).