Kolejna kolejka zmagań w Championship już za nami, a w niej nie brakowało świetnych meczów często kończących się sporymi niespodziankami. Wyścig po awans do Premier League wkracza w decydującą fazę, a lider i wicelider zmierzyli się w starciu bezpośrednim. Czas na kolejny przegląd najciekawszych wydarzeń z zaplecza angielskiej ekstraklasy.
Skacowani
Włodarze ligi tak zdecydowali się ułożyć terminarz, żeby nikt z nas specjalnie nie nudził się w noworoczne popołudnie i zaplanowali na ten dzień dwa spotkania. Jeżeli ktoś spodziewał się porywającego widowiska w Brighton, gdzie tamtejszy Brighton and Hove Albion mierzył się z Wolverhampton Wanderers, to srogo się przeliczył, a najciekawszym aspektem spotkania był James Wilson wymiotujący przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Co by jednak nie powiedzieć, młody Anglik był zdecydowanie najlepszym piłkarzem na boisku i tylko Carl Ikeme wie, jak udało mu się obronić jego atomowe uderzenie z pierwszej części meczu. Ostatecznie to bezbarwne spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 1:0, a bramka na wagę trzech punktów padła po trafieniu samobójczym Connora Goldsona. Kryzys The Seagulls trwa w najlepsze, a lider tabeli oddalił się im już o 8 punktów.
Bez Austina nie gramy
Znacznie ciekawszy okazał się mecz spadkowiczów z Premier League, a mianowicie Queens Park Rangers i Hull City. Wiadomym było, że The Hoops będą musieli radzić sobie bez swojego najlepszego strzelca Charliego Austina, który dalej nie jest zdolny do gry z powodu kontuzji. Nie można powiedzieć, że QPR nie stwarzało sobie okazji, bo tych mieli naprawdę sporo i wydaje się, że gdyby tylko na boisku był wspomniany już Anglik, to wynik mógłby być całkowicie odmienny. Przy niemocy strzeleckiej gospodarzy, to goście w końcu objęli prowadzenie, które dał im Abel Hernandez w 61. minucie spotkania. Podopieczni Hasselbainka rzucili się do odrabiania strat co przyniosło wyrównanie. Na 5 minut przed końcem bramkę głową zdobył Sebastian Polter. Kiedy wydawało się, że kolejny podział punktów dla Queens Park jest nieunikniony, w doliczonym czasie gry bramkę dla gości zdobył Adama Diomande sprawiając fantastyczny prezent urodzinowy Steve’owi Bruce’owi i pogrążając Rangersów, którzy wciąż czekają na zwycięstwo pod wodzą nowego szkoleniowca.
Różnica klas
Kilka tygodni temu odprawili Hull City z bagażem trzech bramek, następnie podobny los spotkał niepokonany w tamtym czasie Brighton, a tym razem piłkarze Middlesbrough ograli kolejnego bezpośredniego rywala do tytułu, Derby County, zadając dwa błyskawicznie ciosy w końcówce meczu. W hitowym spotkaniu na szczycie bardzo długo utrzymywał się wynik remisowy, który jednak zdawał się nie satysfakcjonować żadnej ze stron. W końcu do solidnego ataku ruszyli gospodarze i w przeciągu dwóch minut udało im się dwukrotnie pokonać Lee Granta, a dokonali tego w 83. minucie Albert Adomah i w 84. George Friend. Dzięki tej wygranej przewaga liderów nad drugim Derby wzrosła już do czterech punktów, a musimy pamiętać, że Boro ma w zapasie jeszcze jedno spotkanie do rozegrania. Na Wyspach nikt nie ma już wątpliwości, że podopieczni Aitora Karanki wywalczą sobie awans do Premier League i w przyszłym sezonie wreszcie powrócą do elity.
Nieudany debiut
Slaviša Jokanović, menedżer który zdołał wprowadzić Watford do Premier League, miał w tej kolejce okazję do debiutu na domowym obiekcie swojej nowej drużyny Craven Cottage. Niestety jego piłkarze nie byli w stanie sprawić, aby debiut ten można było uznać za udany i ulegli Sheffield Wednesday 0:1. Wszyscy, którzy czekają na powrót Fulham do Premier League będą musieli uzbroić się w cierpliwość, bowiem The Cottagers powinni na razie bacznie obserwować poczynania rywali z dolnej części tabeli, niż interesować się jej górną częścią. Na tę chwilę zajmują 19. miejsce z przewagą sześciu punktów nad strefą spadkową, ale być może właśnie Jokanović będzie osobą, która zbuduje tutaj fundamenty pod walkę o awans.
Polskie starcie w Birmingham
Nie tylko w Premier League Polacy grali w tej kolejce przeciwko sobie. Również na zapleczu angielskiej ekstraklasy zmierzyli się nasi rodacy, a mówiąc dokładnie Birmingham Tomasza Kuszczaka podejmowało beniaminka Brentford Jamesa Tarkowskiego. Obaj piłkarze spędzili na boisku pełne 90 minut, ale to polski bramkarz miał powody do zadowolenia, bowiem jego zespól zaliczył kolejne zwycięstwo, tym razem 2:1. Obecnie Brimingham City zajmuje 8. miejsce w tabeli i traci do strefy play off jedynie dwa punkty. Wydaje się, że walkę o ostatnie miejsce dające grę w barażach mogą stoczyć z Ipswich, gdzie także trenuje dwóch Polaków, ale niestety jak to zazwyczaj bywa zarówno Bartosz Białkowski, jak i Piotr Malarczyk przesiedzieli zremisowany mecz z Burnley na ławce rezerwowych.
Bramka Kolejki
Tradycyjnie na zakończenie przyszło mi przedstawić bramkę kolejki, której autorem tym razem jest Ross Wallace. Szkot przepięknym strzałem z dystansu dał Sheffield Wednesday jednobramkowe zwycięstwo nad Fulham. Te cudowne uderzenie możecie zobaczyć poniżej.