Dziś omówimy plotki transferowe ze Stamford Bridge i Old Trafford.
Dyrektor generalny Interu Mediolan – Marco Fassone – potwierdził zainteresowanie ze strony Interu Mediolan Fernando Torresem. Mimo deklaracji zawodnika Chelsea o chęci pozostania w klubie, media co jakiś czas donoszą o jego ewentualnych przenosinach. Tak o sprawie wypowiedzieli się włodarze włoskiego giganta: W ostatnich dniach prezydent klubu Erick Thohir przyznał, że interesujemy się kilkoma ciekawymi piłkarzami i wśród nich jest m.in. Fernando Torres. Jednak teraz nie jest odpowiedni czas na tego typu spekulacje. Teraz chcemy się skupić na wywalczeniu sobie miejsca w Lidze Europejskiej na następny sezon. To byłby poważny problem jakbyśmy przez dwa kolejne sezony nie grali w europejskich pucharach.
Nie tylko Włosi interesują się hiszpańskim napastnikiem, chętnych na zakup piłkarza nie brakuje. Wczoraj zainteresowanie Torresem potwierdził również szkoleniowiec Atletico, Diego Simeone: Mam bardzo dobry kontakt z Fernando. Często wysyłam do niego wiadomości tekstowe, on bardzo mocno interesuje się tym, co dzieje się w Atletico. Jest bardzo szczęśliwy z powodu naszej formy w tym sezonie. Byłbym zaszczycony, gdyby do nas wrócił. Myślę, że byłoby to najlepsze rozwiązanie dla samego zawodnika, ponieważ nasz klub, to zespół w którym się wychował i był szczęśliwy. Jeśli Torres faktycznie opuści Stamford Bridge, najlepszym wyjściem byłby powrót do Atletico, gdzie wychował się piłkarz. Zawodnik dołączył do londyńskiego klubu w 2011 roku i nie może odnaleźć się w drużynie. Wcześniej przez 4 lata reprezentował Liverpool i tam również nie do końca dostosował się do poziomu drużyny. A raczej do jego braku. Zawodnika szerokim łukiem omijają tryumfy na krajowych podwórkach: wszystkie trzy kluby, w których przebywał hiszpański napastnik, nie zdobyły mistrzostwa kraju za jego kadencji. Za to walczą o nie obecnie. Utrzymywanie bezproduktywnego piłkarza nie ma najmniejszego sensu, tym bardziej, gdy jego tygodniówka wynosi około 180 tys. funtów. Jest jeszcze jeden ważny powód, dla którego powrót Torresa do Atletico jest bardzo możliwy: Diego Simeone najprawdopodobniej będzie szukał latem napastnika. Wszystko przez to, iż klub na 99% opuści Diego Costa – zawodnik w kontrakcie dosyć niską jak na dzisiejsze standardy klauzulę odejścia. Co ciekawe, tym piłkarzem bardzo mocno interesuje się… Chelsea. Czy wobec tego dojdzie do wymiany zawodników na linii Chelsea – Atletico? Bardzo możliwe. Na ten temat wypowiedział się sam szkoleniowiec madryckiego klubu: To normalne, że Chelsea interesuje się takim piłkarzem jak Costa. Londyńczycy są gospodarczą potęgą – Samuel Eto’o robi się coraz starszy a Costa świetnie wie jak wykonywać swoją pracę. To jednak wciąż nasz zawodnik. Piłkarz będzie miał okazję zaprezentować się potencjalnym nabywcom w półfinale Ligi Mistrzów. Co prawda piłkarz nabawił się kontuzji w meczu z Getafe, ale prawdopodobnie nie przeszkodzi mu ona w udziale w meczu z „The Blues”.
Pamiętacie, jak w 2009 roku Pirlo był bliski przenosin do Chelsea? Jakiś czas później okazało się, iż zawodnik dołączy do konkurującego z AC Milanem Juventusu Turyn. W swojej autobiografii piłkarz wyjawił, dlaczego transfer, o który zabiegał sam Carlo Ancelotti nie doszedł do skutku. Wszystkiemu winien jest ponoć… Silvio Berlusconi, który osobiście interweniował w tej sprawie. Tak opisana jest ta sytuacja we wspomnianej autobiografii Pirlo:
Carlo był dla mnie jak ojciec i nauczyciel, to był miły, przyjazny człowiek, który zawsze troszczył się o twoje dobro. Moje najlepsze lata kariery przypadały właśnie na współpracy z Ancelottim. Kiedy jesteś osobą, która chce brać i dawać z siebie to co najlepsze, nie znajdziesz lepszego od Carlo, może za wyjątkiem Carlo Mazzone pod ręką którego grałem w Brescii.
To Carlo był moją główną motywacją do tego, aby przeprowadzić się do Londynu. Berlusconi miał trudne zadanie, aby mnie zatrzymać.
'Zostań, podpisaliśmy właśnie kontrakt z Huntelaarem. Mogliśmy kupić innych zawodników, takich jak Claudio Pizarro, ale zdecydowaliśmy się na niego. Słuchaj Andrea, po prostu do cholery nie możesz tego zrobić, jesteś symbolem Milanu, ustanawiasz standardy a przecież sprzedaliśmy już Kakę. Twoje odejście byłoby wielkim ciosem, twój wizerunek także by ucierpiał. Nie możemy pozwolić na to, aby wszyscy nas opuścili’.
Ancelotti chciał sprowadzić mnie do Londynu za wszelką cenę, ale ta cena była ostatnią przeszkodą do pokonania. Okazało się, że nie do pokonania. Milan chciał zbyt dużo gotówki, chciał też w drodze wymiany Branislava Ivanovica a Chelsea nie miała najmniejszej ochoty, aby go oddawać.
'Panie przewodniczący, ale moja umowa z Milanem niebawem się skończy, a Chelsea oferuje mi czteroletni kontrakt i 5 milionów euro za sezon’ – pieniądze nie były czymś, co mnie przekonywało, bardziej długość umowy, to dla mnie było zawsze ważne.
'Jaki problem, Andrea? Po prostu usiądź do rozmów z Adriano Gallianim’
Po wyjściu z mojego pokoju Berlusconi powiedział mediom: 'Andrea Pirlo nie jest na sprzedaż. On zostaje w Mediolanie i właśnie tutaj zakończy karierę’.
Jak się okazało, i tak opuściłem ten klub i trafiłem do Juventusu. To właśnie Berlusconi – dokładnie wie czego chce i dąży do tego choćby nieco teatralnie. Jednocześnie to sprawia, że jest tak fantastycznym prezesem i miłośnikiem czystego futbolu. Same wygrane to dla niego zbyt mało.
Śledźcie na bieżąco informacje na portalu zzapolowy.com, a być może już niedługo będziecie mieli możliwość dowiedzieć się więcej na temat tego wspaniałego zawodnika.
Wracamy do współczesności.
Rio Ferdinand przyznał, że chce kontynuować swoją karierę na Old Trafford po zakończeniu tego sezonu, jednak dodał, iż jego przyszłość może wiązać się z przenosinami do innego klubu. 35-letniemu obrońcy wraz z końcem sezonu wygasa kontrakt łączący go z Manchesterem United, wobec czego pojawiły się spekulacje, iż nastąpi koniec wspaniałej kariery tego zawodnika. Anglik nie ma jednak zamiaru zawieszać butów na kołku: Chcę kontynuować grę – taki jest cel. Moje nogi jeszcze się nie poddały. Jednak czy będę kontynuował grę w Manchesterze United, czy gdzieś indziej, zależeć będzie od tego, jakie są plany klubu. Musimy poczekać do końca sezonu i zobaczyć, co się wydarzy. Zrobimy to samo, co zrobiliśmy w zeszłym sezonie – usiądziemy i zobaczymy na czym stoimy.
Zdaniem jednego z największych florenckich dzienników, La Nazione, Fiorentina rozpoczęła rozmowy z Manchesterem United w sprawie transferu Andersona. Były pomocnik FC Porto przybył do Manchester United w 2007 roku za kwotę 20 milionów funtów, jednak od tej pory, nie zdołał na stałe przebić się do wyjściowej jedenastki klubu z Old Trafford. Brazylijczyk trafił na wypożyczenie do „Fiołków” podczas zimowego okienka transferowego. Spekuluje się, że ekipa ze Stadio Artemio Franchi zamierza skorzystać z klauzuli w umowie z „Czerwonymi Diabłami” i wykupić kartę pomocnika za kwotę 6 milionów euro. Wg dziennikarzy wspomnianego magazynu, dyrektor sportowy Fiorentiny oraz dyrektor techniczny byli zachwyceni pracą Andersona na treningach oraz jego występami w barwach klubu. Jako fanka czerwonej części Manchesteru jestem bardzo zaskoczona tymi doniesieniami, przez kilka długich sezonów na Old Trafford Anderson nigdy nie pokazał pełni swoich możliwości, albo co gorsza faktycznie je zaprezentował i okazały się one żenująco niskie. W dodatku miał problemy z nadwagą, a co za tym idzie szybkością, ale nic w tej sprawie nie robił. Reasumując: jedyne, co ten piłkarz robił w Manchesterze przez te wszystkie lata to nabawianie się odleżyn na tyłku od siedzenia na ławce, rozbawianie kolegów z drużyny i pobieranie niemałej tygodniówki. Zimą odetchnęłam na wieść, że przenosi się do Fiorentiny – nie dość, że nie trzeba będzie już go dłużej utrzymywać, to jeszcze włoski klub oferuje za niego konkretnie pieniądze. Wg dziennika bardzo konkretne. Dodatkowo obserwując jego karierę we Włoszech, nie zauważyłam, by grał wybitnie dużo i robił różnicę w drużynie. Dlatego dziwi, ale i cieszy mnie entuzjazm włodarzy Fiorentiny. Pociesznemu Ando i jego nowej, potencjalnej drużynie życzę wszystkiego dobrego. Dla przywołania pięknych wspomnień – zdjęcie Brazylijczyka z testów medycznych u „Fiołków”. Jest kawał chłopa.
Według talkSPORT Manchester United ustalił już ze Sportingiem sprawę transferu Carvahlo. Ponoć „Czerwone Diabły” zapłacą za Portugalczyka 35 milionów funtów. Raporty donoszą, iż został już ustalony 5-letni kontrakt z pomocnikiem, chociaż Express Sport dodaje, iż nie ma żadnego oficjalnego potwierdzenia ze strony klubu. Zawodnik łączony jest także z przenosinami do Realu Madryt. Jak sam zainteresowany wypowiedział się w tej sprawie? Miło jest być chwalonym i wiedzieć, że pewne wielkie kluby się tobą interesują. To może być Manchester United albo Real Madryt. Po prostu dobrze jest wiedzieć, iż jakiś wielki klub z Europy interesuje się twoją osobą, jednak na tę chwilę jestem całkowicie skupiony na Sportingu i będę dawał z siebie wszystko do końca sezonu. Po zakończeniu sezonu zobaczymy co się będzie działo.
Napastnik Manchesteru United Bébé stwierdził, iż decyzję na temat swojej przyszłości podejmie dopiero po zakończeniu obecnego sezonu. Piłkarz przebywa na wypożyczeniu w Paços de Ferreira i jak do tej pory sprawia dobre wrażenie swoją grą. 23-latek miał problemy z tym, aby przebić się do pierwszego składu United. Zawodnik przybył na Old Trafford w 2010 roku i był dla wszystkich wielką, transferową niespodzianką. Bébé był już na wypożyczeniach w Besiktasie, Rio Ave, a teraz reprezentuje barwy Paços de Ferreira. Powróci do swojego macierzystego klubu po zakończeniu tego sezonu.
Coraz więcej plotek słyszy się na temat zawodnika Bayernu Monachium Toniego Kroosa. Piłkarz jest absolutnym numerem 1 na liście Manchesteru United zatytułowanej „transferowe życzenia”. Nieregularne występy w obecnym klubie oraz przeciąganie rozmów w sprawie nowego kontraktu pozwalają przypuszczać, że Niemiec myśli o zmianie otoczenia. Sam zawodnik przyznał, iż decyzję w sprawie swojej przyszłości podejmie po skończeniu sezonu. Szkoleniowiec Bawarczyków, Pep Guardiola, pragnie pozostania Kroosa na Alianz Arena: Kroos jest wolnym człowiekiem, ale chcielibyśmy zatrzymać go tutaj. Manchester United musi rozmawiać z klubem. Pod koniec sezonu zobaczymy. To klasowy piłkarz i może decydować o swojej przyszłości. Podkreślę raz jeszcze – chcemy, aby Toni został w Bayernie. Według Guardian Manchester United zaproponuje ofensywnemu pomocnikowi tygodniówkę w wysokości 260 tysięcy funtów. Mimo trudności w przeprowadzaniu tego transferu, David Moyes nie traci nadziei. Menedżer „Czerwonych Diabłów” liczy, że tak duże pieniądze wpłyną na Niemca i ten wymusi na swoim obecnym klubie zaakceptowanie potencjalnej oferty. Czy ten zawodnik wart jest takiej kwoty? Myślę, że w sytuacji, w jakiej znajduje się teraz klub z Old Trafford TAK. Drużyna ma ogromne zaplecze finansowe, do wydania na transfery w letnim okienku Moyes ma aż 200 milionów funtów i… nic do stracenia. „Czerwone Diabły” prawdopodobnie mają przed sobą rok bez gry w europejskich pucharach, za którą otrzymuje się spore pieniądze, także inwestycja w kogoś, kto ma pomóc drużynie do tej gry wrócić, jest inwestycją dobrą. Dokładając do tego sprzedaż koszulek etc. (Manchester United pod względem liczby fanów jest w światowej czołówce), ten transfer jest po prostu opłacalny. I przemyślany – drużyna z Old Trafford potrzebuje właśnie kogoś takiego jak Toni Kroos. Oto ułamek możliwości Niemca:
[sz-youtube url=”http://www.youtube.com/watch?v=loJSat0SZxM” width=”640″ height=”400″ /]
/Sylwia Siry/