Jack nie był może zawodnikiem tak utalentowanym, jak jego młodszy brat Bobby, ale swojego piłkarskiego dorobku wstydzić się nie musi. Choć największe sukcesy osiągał w dojrzałym piłkarsko wieku, choć w angielskiej kadrze debiutował na kilka dni przed trzydziestymi urodzinami, wspiął się, zarówno z Leeds United, jak i z reprezentacją na futbolowe szczyty. Po zawieszeniu butów na kołku dał się poznać jako utalentowany menadżer, najpierw na szczeblu klubowym, a następnie międzynarodowym. Pod jego kierownictwem reprezentacja Irlandii przez prawie dekadę biła się z najlepszymi drużynami świata, jak równy z równym. Znany w świecie piłkarskim jako „Big Jack” Charlton to postać rozpoznawalna w każdym zakątku globu. Nawet Jan Paweł II, przyjmujący w Watykanie reprezentację „Zielonej Wyspy”, na jego widok wypalił: Ciebie znam. Ty jesteś „The Boss”.
John „Jack” Charlton przyszedł na świat 8 maja 1935 roku. Był najstarszym z czworga rodzeństwa. Wychowywał się w ubogiej górniczej rodzinie z bogatymi piłkarskimi tradycjami. Jego wujkowie: Jack Milburn, George Milburn, Jim Milburn i Stan Milburn byli zawodowymi futbolistami, występującymi w czołowych angielskich drużynach. Jackie Milburn – legendarny napastnik Newcastle – był z kolei jego kuzynem. Nic więc dziwnego, że dwóch braci Charltonów szybko odkryło w sobie „piłkarską krew”, choć Jack po zakończeniu edukacji przez chwilę pracował u boku ojca w lokalnej kopalni węgla, a także marzył o karierze policjanta. Kiedy Leeds United zaprosiło go na testy, które miały się odbyć tego samego dnia, co rozmowa w sprawie pracy w policji, Jack udał się na Elland Road. Była to decyzja, ktorej raczej w swoim późniejszym życiu nie żałował.
Początkowo młody Jack Charlton występował w drużynie juniorów Leeds, szybko awansując do drużyny rezerw. W wieku siedemnastu lat podpisał swój pierwszy zawodowy kontrakt. W pierwszej drużynie United zadebiutował 25 kwietnia 1953 roku, przejmując rolę środkowego obrońcy po Johnie Charlesie, który został przesunięty do linii ataku. Pod okiem Charlesa, uznawanego za jednego z najlepszych środkowych defensorów na Wyspach, Jack szybko się rozwijał. Niestety piłkarski talent nie szedł w jego wypadku w parze z pozaboiskową dojrzałością. Młody obrońca Leeds sprawiał wiele problemów wychowawczych, nie stronił od alkoholu, czas wolny spędzał w pubach, nie przykładał się do treningów. Przełom w jego karierze nastąpił wraz z zatrudnieniem na Elland Road Dona Reviego, który w 1961 roku z piłkarza przekwalifikował się na grającego menadżera United.
Revie, choć doceniał wkład Charltona w wyniki, nie akceptował braku dyscypliny w drużynie. Świadomy tego, że Jack może popsuć atmosferę w szatni, postawił sprawę jasno: Najlepsze, co klub może dla Ciebie zrobić, to pozwolić Ci odejść – powiedział Charltonowi, dodając: Swoim negatywnym nastawieniem psujesz zabawę innym piłkarzom. U mnie z takim podejściem grał nie będziesz. Początkowo Charlton nie wziął sobie słów nowego trenera do serca. W pierwszych meczach Leeds pod kierownictwem Reviego „Big Jack” grał w ataku i choć strzelił kilka bramek, nie czuł się zbyt dobrze w nowej roli, głośno wyrażając swoje niezadowolenie. Szybko trafił do drugiej drużyny, a Revie oznajmił, że jest gotowy sprzedać swojego środkowego obroncę za odpowiednią kwotę. Choć na Elland Road trafiła oferta z Liverpoolu, choć zainteresowanie starszym z braci Charltonów wyraził Manchester United Matta Busby’ego, do transferu ostatecznie nie doszło. Revie, przekonany o wartości Jacka, który po powrocie do pierwszej jedenastki zdecydowanie spuścił z tonu i skupił się na futbolu, powiedział mu: Stałeś się jednym z najlepszych środkowych obrońców ligi. Jeżeli nadal będziesz tak grał, trafisz do reprezentacji. Tym razem słowa menadżera najwyraźniej trafiły do Charltona, który w wieku prawie trzydziestu lat nagle został najważniejszym elementem drużyny United i kandydatem do gry w kadrze Alfa Ramseya.
W sezonie 1963/64 Leeds United pod kierownictwem Reviego wywalczyło awans do First Division, pomimo że trapiony kontuzjami Charlton stracił dużą część sezonu. Do składu wrócił w lutym 1964 roku, pomagając drużynie odnieść 8 zwycięstw w ostatnich 12 meczach ligowych. Jego współpraca z Normanem Hunterem na środku obrony układała się świetnie, a Leeds traciło coraz mniej bramek. Duet Charlton – Hunter przetrwał na środku defensywy United przez wiele lat i był fundamentem drużyny w najlepszych latach w dziejach klubu.
W kolejnym sezonie beniaminek First Division włączył się do walki o tytuł mistrzowski, ostatecznie przegrywając rywalizację z Manchesterem United w ostatniej kolejce i kończąc rozgrywki na drugim miejscu w tabeli, z taką samą jak rywale liczba punktów i gorszym bilansem bramkowym. Piłkarze z Leeds dotarli także do finału Pucharu Anglii, jednak w meczu finałowym musieli uznać wyższość Liverpoolu. Leeds w swoim pierwszym sezonie po powrocie w szeregi angielskiej elity napędziło stracha potężniejszym rywalom, w czym zasługa Dona Reviego, który skompletował świetną drużynę, doskonale działajacą mieszankę doświadczenia i młodości. Oprócz Charltona i Huntera o sile United stanowili tacy piłkarze, jak Billy Bremner, Johnny Giles, Peter Lorimer, czy Eddie Gray.
Świetne występy Charltona w barwach Leeds zaowocowały powołaniem do angielskiej kadry, w której zadebiutował na niespełna miesiąc przed swoimi trzydziestymi urodzinami, 10 kwietnia 1965 roku. Angielscy dziennikarze nie potrafili wyjaśnić czytelnikom, co powodowało Alfem Ramsey’em, który na rok przed turniejem finałowym Mistrzostw Świata wystawił w reprezentacji trzydziestoletniego debiutanta, ale Ramsey wiedział swoje: Jesteś silny, świetnie wykonujesz wślizgi i dobrze grasz głową, a ja tego właśnie potrzebuję – powiedział Charltonowi. Co ciekawe Jack zadebiutował w kadrze u boku swojego brata Bobby’ego. W ten sposób bracia Charltonowie zostali pierwszym w XX wieku rodzeństwem, które wspólnie zagrało w drużynie „Synów Albionu”. Jego pierwszy międzynarodowy występ w meczu ze Szkocją był na tyle udany, że z kolejnych 27 spotkań angielskiej reprezentacji opuścił tylko jeden. W 1966 roku był podstawowym obrońcą kadry walczącej w Mistrzostwach Świata. Duet Charlton – Moore był w trakcie turnieju finałowego solidny niczym mur, a Anglicy pierwszą bramkę stracili dopiero w spotkaniu półfinałowym (po rzucie karnym podyktowanym za zagranie Charltona ręką). W półfinale turnieju „Big Jack” zagrał chyba swój najlepszy mecz reprezentacyjny, wyłączając z gry mierzącego 190 centymetrów wzrostu portugalskiego napastnika Jose Torresa, znanego z siłowego stylu. W finałowym spotkaniu Charlton nie grał najlepiej. Przy pierwszej bramce strzelonej przez Niemcow mógł zablokować uderzenie Hallera, a drugiego gola Anglicy stracili po rzucie wolnym podyktowanym za jego faul. Tym niemniej „Big Jack” sięgnął wraz ze swoim młodszym bratem po tytuł Mistrzów Świata. Jack Charlton zagrał we wszystkich sześciu spotkaniach Mundialu, będąc podporą angielskiej drużyny. Pomimo późnego debiutu, w reprezentacji wystąpił w sumie 35 – ciokrotnie, 6 razy wpisujac się na listę strzelców. Z 35 meczów, w których zagrał, Anglia przegrała zaledwie 3.
Charlton trafił do angielskiej kadry głównie ze względu na styl gry, który idealnie pasował do koncepcji Ramsey’a. Nie zawsze wybieram najlepszych zawodników – powiedział legendarny angielski trener „Big Jackowi”. Mam pewien system gry, do którego staram się dobrać piłkarzy. Grający w najprostszy możliwy sposob Charlton, na boisku zostawiał dużo zdrowia i nigdy nie odpuszczał przeciwnikowi. W angielskiej drużynie był idealnym uzupełnieniem dla bardziej finezyjnego Bobby’ego Moore’a. Ramsey wiedział, że kiedy jego kapitan ruszy do ataku, „Big Jack” zostanie w tyle i wypełni lukę w obronie. Dodatkowym atutem Charltona była świetna gra głową, co, zwłaszcza przy ofensywnych stałych fragmentach gry, powodowało dodatkowe zagrożenie dla przeciwnika.
Leeds Dona Reviego miało opinię drużyny grającej niesamowicie efektywny futbol. W walce o zwycięstwo piłkarze United często balansowali na granicy gry fair, zyskując sobie miano drużyny grającej nieczysto. „Dirty Leeds” – mówili o nich przeciwnicy takiego sposobu grania, wśród których prym wiódł Brian Clough. Charlton ze swoim stylem gry idealnie wpasowywał się w styl leeds. W sezonie 1967/68 zaczął stosować zagranie, które dziś jest stałym elementem meczów piłkarskich, ale w latach sześćdziesiątych uznawane było za nieczyste, niegodne piłkarza – dżentelmena. Podczas ofensywnych stałych fragmentów gry „Big Jack” stawał przed bramkarzem przeciwnika, blokując go i utrudniając złapanie futbolówki. W 1971 roku Charlton wywołał kontrowersje, oznajmiając w jednym z wywiadów, że prowadzi „czarny notes” do którego trafiają nazwiska piłkarzy, którzy „podpadli mu” ostrą grą. Była to, oznajmił Jack, lista zawodników, którym chciał się zrewanżować na boisku. I choć później tłumaczył, że dziennikarze przekręcili jego słowa, dał przeciwnikom „brudnego Leeds” kolejny powód do krytyki drużyny Reviego.
Leeds United z Charltonem w składzie siegnęło w 1968 roku po Puchar Miast Targowych, a rok później piłkarze Reviego cieszyli się z tytułu Mistrzów Anglii (w 1965, 1966, 1970, 1971 i 1972 roku Charlton zajął z kolegami z drużyny drugie miejsce w First Division). Kolejny sukces Charlton odniósł wraz z kolegami w roku 1971, ponownie wygrywając Puchar Miast Targowych, by w kolejnym sezonie sięgnąć po Puchar Anglii. Były to najlepsze lata w historii klubu z Elland Road, który pod wodzą Dona Reviego przez 10 lat zaliczał się do najlepszych, nie tylko na Wyspach, ale i w Europie. Swoimi świetnymi występami w obronie United, Charlton zapracował na tytuł Najlepszego Piłkarza Roku 1967 w Anglii. W sezonie 1972/73 „The Boss” rozegrał zaledwie 25 spotkań w barwach klubu. Świadomy, że w wieku 38 lat trudno będzie mu nadal grać na najwyższym światowym poziomie, po ostatniej kolejce ligowej ogłosił zakończenie kariery. W trakcie trwającej ponad 20 lat przygody z zawodowym futbolem rozegrał łącznie 762 spotkania (wszystkie w barwach Leeds), strzelając 95 bramek. 629 spotkań ligowych i 762 mecze we wszystkich rozgrywkach do dziś pozostają klubowymi rekordami na Elland Road.
Jednak nie był to koniec przygody Charltona z piłką. W dniu 38 urodzin „Big Jacka”, zarząd Middlesbrough FC zapukał do jego drzwi z propozycją pracy w charakterze menadżera pierwszej drużyny. „The Boss” pojawił się na Ayresome Park, jednak odmówił wzięcia udziału w rozmowie kwalifikacyjnej. Zamiast tego przedstawił zarządowi klubu swoje żądania, domagając się całkowitej kontroli nad pierwszą drużyną. Włodarze ‘Boro przystali na warunki Charltona i była to decyzja, której raczej nie pożałowali. W swoim pierwszym sezonie u steru nowy trener poprowadził klub do pierwszego od ponad 20 lat awansu do First Division. Middlesbrough zapewniło sobie awans na siedem kolejek przed końcem sezonu 1973/74, ostatecznie wygrywając ligę z przewagą 15 punktów nad drugą drużyną, co przy starym systemie punktowania (2 punkty za zwycięstwo) było osiągnięciem imponującym. Świetne wyniki drużyny sprawiły, że Charlton został wyróżniony tytułem Menadżera Roku – nagrodą, ktora dotąd przyznawana była tylko trenerom pierwszoligowym.
W kolejnym sezonie ‘Boro włączyło się do walki o tytuł Mistrzów Anglii, przewodząc stawce na 12 kolejek przed końcem rozgrywek ligowych. Klub ostatecznie zakończył rozgrywki na siódmej pozycji, a Charlton zyskał status jednego z najbardziej utalentowanych trenerów na Wyspach. W kolejnych dwóch sezonach klub pod wodzą „The Bossa” dwukrotnie kończył ligę na dwunastej pozycji. Po sezonie 1976/77 Charlton, zrezygnował z pracy w Middlesbrough, przekonany o tym, że z klubem z nad rzeki Tees osiągnął wszystko, co było możliwe. Następne 6 sezonów spędził na ławce trenerskiej Sheffield Wednesday, powracając w marcu 1984 roku na Ayresome Park i ratując klub przed spadkiem do trzeciej ligi. Kolejnym przystankiem w jego karierze było Newcastle United, które prowadził przez jeden sezon.
W 1985 roku Irlandzki Związek Piłki Nożnej zaoferował Charltonowi pracę w roli selekcjonera reprezentacji kraju. „Big Jack” ofertę przyjął, stając się pierwszym w historii irlandzkiej piłki obcokrajowcem na ławce trenerskiej piłkarskiej kadry. Irlandia pod wodzą nowego menadżera zdołała zakwalifikować się do Euro’88, zostawiając w pokonanym polu Belgię, Szkocję i Luksemburg. W fazie grupowej turnieju finałowego reprezentacja „Zielonej Wyspy” pokonała Anglików, zremisowała ze Związkiem Radzieckim i przegrała 1:0 z Holandią. Warto dodać, że ZSRR i Holandia spotkały się w meczu finałowym. Irlandia nie zdołała przedostać się do fazy pucharowej Euro. Drużyna Charltona zakwalifikowała się do finałów Mistrzostw Świata w 1990 roku, zajmując drugie miejsce w grupie eliminacyjnej złożonej z reprezentacji Hiszpanii (zwycięzców grupy), Irlandii Północnej, Węgier i Malty. Występ w turnieju finałowym rozegranym we Włoszech był dla Irlandii pierwszym na Mistrzostwach Świata. Irlandczycy ponownie wylosowali Anglię i Holandię, a grupę uzupełniła reprezentacja Egiptu. Piłkarze Charltona zdołali zremisować wszystkie trzy mecze fazy grupowej i zakwalifikować się do drugiej rundy. Tu Wyspiarze trafili na Rumunów, których wyeliminowali po serii rzutów karnych. W ćwierćfinale Irlandczycy nie sprostali gospodarzom turnieju, ulegając 1:0. Pomimo porażki po powrocie do kraju piłkarze „Big Jacka” byli traktowani jak bohaterowie. Na lotnisku w Dublinie przywitało ich 500 000 szczęśliwych fanów, pragnących podziękować swoim ulubieńcom za walkę na Mundialu.
Irlandczycy nie zakwalifikowali się na Euro’92, zajmując drugie miejsce w grupie (grupę wygrała Anglia, a za Irlandią uplasowała się kadra Polski), ale w 1994 roku po raz drugi z rzędu pojechali na Mistrzostwa Świata. Turniej rozgrywany w Stanach Zjednoczonych piłkarze Charltona rozpoczęli pokonując Włochów. Następnie przyszła porażka z Meksykiem i remis z Norwegią, który wystarczył do zakwalifikowania się do fazy pucharowej. Tu na Irlandię czekała Holandia. Porażka 2:0 oznaczała powrót drużyny do Dublina. Kiedy kilkanaście miesięcy później Holendrzy ponownie pokonali Irlandię – tym razem w meczu barażowym o udział w turnieju Euro’96 – Charlton zrezygnował z dalszego prowadzenia reprezentacji. Okres, w którym Jack Charlton prowadził kadrę Irlandii, był najlepszym okresem w dziejach piłki nożnej tego kraju. W 1993 roku kadra „Zielonej Wyspy” została sklasyfikowana na 6 pozycji w rankingu FIFA. Dziś taki wynik jest raczej niemożliwy.
Nie jest raczej niespodzianką fakt, że kibice Leeds United wyróżnili Charltona przyznaniem mu miejsca w „jedenastce” wszechczasów klubu. W 1974 roku „Big Jack” został za swoje zasługi dla brytyjskiego futbolu odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego. W 1996 roku przyznano mu honorowe obywatelstwo Irlandii. Nie jest to bynajmniej wyróżnienie, którym rząd irlandzki szasta na lewo i prawo, do tej pory honorowe obywatelsto tego kraju przyznano zaledwie kilkukrotnie, a Charlton znajduje się tu w doborowym towarzystwie, obok takich osobistości, jak: Jan Paweł II, George Bernard Shaw, Nelson Mandela, czy John F. Kennedy. 78 – letni Charlton jest także, wraz ze swoim bratem Bobbym, członkiem Galerii Sław angielskiego futbolu.
/Jakub Budny/