Cracovia cebulakiem roku

cebula

Bartosz Kapustka to wychowanek Tarnovii. Właśnie z tego klubu trafił do Cracovii za bardzo małe pieniądze, bo tylko 4000 złotych.  Działacze IV-ligowego klubu mieli jednak świadomość, że młody zawodnik posiada ogromny talent, który może w przyszłości eksplodować, dlatego zapewnili sobie 10% od kolejnego transferu.

Niestety, ale Cracovii nie spieszy się z płatnością. Co więcej tuż przed finalizacją transferu działacze Cracovii na czele z Wiceprezesem Zarządu Jakubem Tabiszem złożyli Tarnovii propozycję. Proponowali IV-ligowcom zrezygnowanie z tych 10%, w zamian za 200 tys. złotych płacone od razu. Tłumaczyli to tym, że idą na dobry układ, ponieważ Kapustka jest bez formy i bardzo możliwe, że sprzedadzą go za 500 tys. zł, co spowoduje, że Tarnovia otrzyma jedynie 50 tys. złotych.

Nie wyobrażamy sobie nawet jak zażenowani po tej propozycji musieli być działacze klubu z Tarnowa. Podobnie mamy ze wstydem Pana Tabisza, który przeszedł chyba wszelkie granice rozsądku. To zupełnie tak, jakbyś sprzedawał dom o wartości miliona złotych, a ktoś proponowałby ci za niego 100 tys. złotych, a na dodatek wmawiał ci, że i tak daje cztery razy więcej, bo nikt nie zapłaci za niego powyżej 25 tys.

Tarnovia Tarnów wystosowała oświadczenie z powodu tej sprawy, gdzie wyraża oburzenie zachowaniem klubu z Krakowa. Do mediów wyciekła również umowa mówiąca o tym, że klub z Tarnowa powinien otrzymać 10% od transferu Kapustki.

artttt

Prawo oczywiście nie zostało złamane, ale mamy tutaj do czynienia z buractwem najwyższych lotów. Oba kluby miały ze sobą bardzo dobry układ, natomiast dalsza współpraca może nie być już wygodna po tym incydencie. Oczywiście nawet jeśli „przyjaźń” przetrwa, to niesmak i tak pozostanie. Jakub Tabisz chciał być rekinem biznesu, a dobrze wiemy, że tacy najczęściej tracą. Nasz młody reprezentant nie był jednorazowym strzałem, na takiej samej zasadzie oba kluby zarobiły również na Mateuszu Klichu. Więc całkiem prawdopodobne, że na przestrzeni lat trafiłaby się kolejna perełka i kolejne duże pieniądze do podziału.

Najsmutniejsze w całej historii jest to, że w takich sytuacjach to zwykle bogatszy zachowuje się jak totalny burak. Podobnie było z Arkadiuszem Milikiem, gdzie Górnik bronił się wszystkimi kończynami, by nie zapłacić Rozwojowi Katowice należnych mu pieniędzy. Sprawa została zakończona jednak pomyślnie dla Rozwoju, ale walka trwała bardzo długo. Naprawdę ciężko nam zrozumieć takie zachowanie, a to co zrobił Jakub Tabisz, to nie łamanie prawa, ale brak honoru. Wcale by nas nie zdziwiło, jeśli Tabisz próbowałby sprzedać  do Leicester za 5 mln euro Mateusza Szczepaniaka, dorzucając przy tym Kapustkę za 500 euro. Macie podobne odczucia?

Po takim występku jesteśmy niemal przekonani, że będzie bardzo trudno ustalić dokładną kwotę transferu. Odnośnie ewentualnych bonusów, to tutaj sprawa jest raczej jasna, na tym Tarnovia nie zyska nic, jak wynika z umowy. Pasy mają oczywiście jeszcze czas, aby przedstawić kwotę transferu, a Jakub Tabisz do tego czasu zapewne nie odbierze telefonu od działaczy z tarnowskiego klubu.