Gdy w styczniu tego roku przechodził do Niecieczy chyba niewiele osób łączyło z nim jakiekolwiek nadzieje. Jego zakup podczas zimowego okna transferowego przeszedł bez większego zainteresowania. Niesłusznie, gdyż za młodym, 21-letnim Gutkovskisem przemawiały statystyki z jego występów w lidze łotewskiej. Początki w nowym klubie nie należały co prawda do najlepszych, lecz już w drugim sezonie gry w barwach ,,Słoników” wyrasta na jedną z gwiazd tegorocznych rozgrywek Lotto Ekstraklasy.
Młodzieżowy reprezentant Łotwy dał się zauważyć dzięki bardzo dobrym występom w Skonto Rydze. Tam podczas dwóch lat gry strzelił 45 goli w 73 meczach. Ta doskonała dyspozycja strzelecka pozwoliła mu na zdobycie tytułu króla strzelców 2014 roku, kiedy to w 34 spotkaniach ligowych zdobył 28 bramek. I nie tylko na to, wtedy otrzymał od swoich kibiców pseudonim Biały Lukaku, który zaczyna coraz częściej się pojawiać wśród dyskusji obserwatorów naszej rodzimej ligi. Popisy strzeleckie Gutkovskisa zostały zauważone przez włodarzy ówczesnego beniaminka z Niecieczy i zdecydowali się oni na jego pozyskanie. W pierwszych występach w nowych barwach nie pokazał zbyt wiele. Zagrał zaledwie w 7 spotkaniach nie wyróżniając się niczym szczególnym. I gdy wydawało się, że nic z tego zawodnika nie będzie wraz z przyjściem Michniewicza, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Gutkovskis stał się zawodnikiem potrafiącym grać na swoim dobrym poziomie i zdobywać kolejne gole.
Swoje popisy strzeleckie rozpoczął już przed startem nowego sezonu, kiedy to w 8 sparingowych spotkaniach trafiał do siatki rywali aż pięciokrotnie. Te dobre występy był niewątpliwie efektem niesamowitej metamorfozy, której tajniki znają chyba tylko sam zawodnik i trener Michniewicz. Wyniki strzeleckie uzyskiwane przez młodego Łotysza napawały optymizmem fanów popularnych Słoników. Pozostawała tylko obawa, czy zdoła on być równie skutecznym zawodnikiem z bądź co bądź silniejszymi rywalami niż ci, z którymi spotykał się w meczach przedsezonowych. Jak się okazało te wątpliwości były niepotrzebne, gdyż już w pierwszym meczu Lotto Ekstraklasy zdobył on bramkę pięknym uderzeniem głową dając prowadzenie swojej drużynie. W kolejnym meczu również strzelił bramkę, która otworzyła wynik spotkania z Cracovią. I nagle nastąpiła 5-meczowa przerwa w zdobywaniu goli. Gutkovskis nie zdobywał kolejnych bramek, co dawało powody do myślenia o jego poważnym kryzysie formy. Jednak nic z tych rzeczy. W 7. kolejce rozgrywek w arcytrudnym meczu w Gdańsku zdobył dwie niezwykle ważne (choć szczęśliwe) bramki prowadząc swoją drużynę do pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie.
Po tym niezwykle udanym dla niego początku rozgrywek, wśród ekspertów pojawiają się dyskusje, w których to porównuje się jego umiejętności z niegdysiejszymi łotewskimi gwiazdami Ekstraklasy jak Deniss Rakels czy Eduards Visniakovs. Niewątpliwie jeszcze wiele brakuje Gutkovskisowi do wcześniej wspomnianych rodaków, ale wszystko jeszcze przed nim , tym bardziej, że oni również nie najlepiej zaczynali w naszej rodzimej lidze. Niewątpliwie jednak zawodnik ten posiada talent i predyspozycje pozwalające na skuteczną grę w ataku. Jego dużymi atutami jest bardzo dobra gra głową i niezła szybkość, które znacznie będą ułatwiały mu częste zdobywanie goli ku dużej uciesze fanów klubu z Niecieczy.
Czy Bruk-Bet Nieciecza wypromuje zawodnika, po którego będą, w niedalekiej przyszłości zgłaszać się przedstawiciele zagranicznych klubów? Czas pokaże. Jedno jest pewne Gutkovskisa stać na wiele i tylko od jego ciężkiej pracy na treningach zależy to w jakim kierunku podąży jego piłkarski rozwój.