Po 12 latach występów w dorosłej kadrze, 31 sierpnia 2016 roku po raz ostatni zagrał w narodowych barwach. W Mönchengladbach z reprezentacją Niemiec pożegnał się Bastian Schweinsteiger.
Jego debiut w drużynie prowadzonej wówczas przez Rudiego Voellera nie był udany. Przegrany sparing z Węgrami tuż przed EURO 2004, w którym zagrał 45 minut, był początkiem katastrofy, jaka wydarzyła się podczas mistrzostw rozgrywanych w Portugalii. Niemcy w ojczyźnie Cristiano Ronaldo nie wyszli z grupy, zdobywając ledwie dwa punkty.
Nowe rozdanie przyszło wraz ze zmianą selekcjonera. Jurgen Klinsmann miał poprowadzić naszych zachodnich sąsiadów do mistrzostwa świata w 2006 roku. Presja była o tyle większa, że turniej był rozgrywany na niemieckiej ziemi, gdzie futbol jest sportem numer jeden. Schweinsteigera i spółkę w półfinale po dogrywce pokonali Włosi, którzy stanęli na drodze Niemców w tej samej fazie rozgrywek podczas EURO 2012. Ostatecznie na mundialu w 2006 Niemcy zajęli 3 miejsce.
Po mistrzostwach sprzed dziesięciu laty doszło do kolejnej roszady na stanowisku trenera kadry. To Joachim Loew, asystent Klinsmanna miał być człowiekiem, dzięki któremu Niemcy znów będą na szczycie. Sztuka ta udała się dopiero przed dwoma laty, kiedy to Niemcy sięgnęli po upragnione mistrzostwo świata, na które czekali prawie ćwierć wieku. Po drodze był przegrany finał z Hiszpanią podczas EURO 2008, trzecie miejsce na mś w RPA, a także wspominana już porażka z Włochami w półfinale EURO 2012. W każdym z tych turniejów występował Bastian Schweinsteiger, a ostatnią imprezą rangi mistrzowskiej jaką zaliczył były francuskie mistrzostwa Europy, choć wcale nie było pewne czy pomocnik Manchesteru United w ogóle znajdzie się w 23-osobowej kadrze, bowiem z jego zdrowiem do końca wszystko nie było w porządku. Ostatecznie Bastian pojechał na swoje czwarte w karierze EURO, gdzie w pierwszym meczu z Ukrainą zdobył bramkę. Nie był to jednak Schweinsteiger, którego pamiętamy z jego najlepszych czasów. Widać było, że koniec kariery reprezentacyjnej zbliża się wielkimi krokami. Wieloletni gracz Bayernu po raz kolejny musiał obejść się smakiem, po raz czwarty nie udało mu się zdobyć tytułu mistrza Europy. Przegrana w półfinale z Francją przekreśliła jego marzenia o uniesieniu ku górze pucharu Henriego Delaunaya.
Wczoraj po raz ostatni mogliśmy oglądać go w narodowych barwach. Mecz z Finlandią w Mönchengladbach oglądało z wysokości trybun nieco ponad 30 tysięcy kibiców. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, podczas części oficjalnej, legendarny gracz niemieckiej piłki mocno się wzruszył, czemu nie można się dziwić. 67 minut spędzonych na murawie może nie było spektakularne, bo być nie mogło, jednak miało wymiar symboliczny. Zmiennikiem Schweinsteigera był Julian Weigl, nowa nadzieja niemieckiej piłki, pomocnik Borussii Dortmund, który już za chwilę będzie dyrygował w środku pola reprezentacji Niemiec. W ten sposób zakończyła się pewna epoka. W kadrze prowadzonej przed Loewa nie ma już zawodników grających na mundialu w 2006 roku.
?? @BSchweinsteiger. #ServusBasti pic.twitter.com/Cp9UYZ7mc9
— Die Mannschaft (@DFB_Team) August 31, 2016