Futsal to bardzo widowiskowa odmiana piłki nożnej. By stać się piłkarzem klasy światowej, trzeba posiadać przede wszystkim świetną technikę, piłka musi słuchać się nogi, być z nią w nierozłącznym kontakcie. Dobry piłkarz halowy posiada także odejście na kilku metrach. Szybkość startowa jest bardzo ważna, wszystko po to by zgubić rywala. Indywidualne popisy są w cenie, ale nie da się wygrać meczu bez udziału całego zespołu, niby utarty frazes, ale dobre czteroosobowe składy potrafią grać ze sobą na pamięć. Wypracowane schematy i zgranie to bardzo duży atut każdego zespołu. W lutym tego roku oglądaliśmy Mistrzostwa Europy rozgrywane w Serbii. Mistrzem został zespół Hiszpanii, który w decydującym o złocie meczu pokonał 7:3 Rosjan. 2016 rok to także Mistrzostwa Świata w futsalu. Turniej odbędzie się w Kolumbii, a najlepsze reprezentacje globu będą czarowały kibiców zgromadzonych na halach w Cali, Medelin i Bucuramanga.
Historia mistrzostw świata w futsalu
Piłka nożna halowa wciąż się rozwija, rozpoczynający się 10. września turniej to będzie dopiero ósma edycja FIFA Futsal World Cup. Futsal w 1988 roku znalazł się pod jurysdykcją FIFA, pierwszy turniej odbył się rok później, najlepsi futsalowcy świata gościli w Rotterdamie. W turnieju wzięło udział 16 drużyn. Zespoły podzielono na cztery grupy, awans do kolejnej fazy uzyskiwały po dwie najlepsze ekipy. Druga faza to kolejne mecze w dwóch czterozespołowych grupach. Awans ponownie dwie najlepsze drużyny, już do półfinałów. W finale gospodarz, Holandia musiał uznać wyższość Brazylijczyków. Canarinhos wygrali 2:1.
Dla Brazylijczyków był to pierwszy z wielu sukcesów na arenie międzynarodowej. Przez kolejne lata nie schodzą bowiem z podium. 5 tytułów mistrza świata, jedno srebro i jeden medal brązowy. Hegemoni! Zdominowali hale całego świata na długie lata. Nic nie zapowiada, żeby wkrótce miało się coś zmienić.
Formuła turnieju mistrzostw świata przez długie lata pozostawała bez zmian, rywalizowano formułą, która obowiązywała w 1989 roku. Dopiero w 2012 roku organizatorzy postanowili coś zmienić. Podczas MŚ rozgrywanych w Tajlandii, do udziału przystąpiły 24 zespoły, które podzielono na 6 grup, w każdej po cztery zespoły. Awans uzyskiwały dwa najlepsze plus cztery z najlepszym bilansem z trzecich miejsc. Identycznie jak podczas tegorocznego Euro 2016 w piłce nożnej we Francji. Następnie faza 1/8 finału, 1/4, 1/2 i wielki finał. Najbliższy turniej zostanie przeprowadzony w analogiczny sposób.
Polacy blisko awansu
Polska reprezentacja w futsalu od wielu lat jest w marazmie. Nasz ostatni udział w imprezie tej rangi to 1992 rok, turniej w Hongkongu zakończyliśmy na 8. miejscu, co jest sporym sukcesem. Był, i do dzisiaj jest to zarazem jedyny udział polskiej reprezentacji na FIFA Futsal World Cup. Nadzieje polskich kibiców były duże, szansa awansu na turniej do Kolumbii dość spory. Zabrakło niewiele, potknęliśmy się na ostatniej przeszkodzie. W barażu o awans przegraliśmy dwumecz z Kazachstanem, choć przegraliśmy nie oddaje różnicy jaka dzieliła oba zespoły podczas rewanżowego starcia. Kazachowie wygrali 7:0 udzielając naszym piłkarzom lekcję futsalu. Lekcja przydałaby się także trenerowi, Andrzej Bianga nie podołał i popełnił błąd w doborze taktyki na rewanż, kto przy zdrowych zmysłach już w pierwszej odsłonie wycofuje bramkarza i przy stanie 0-2 gra na wielkim ryzyku? To tak jakby pięściarz opuścił gardę i dawał walić się w mordę… To nie mogło się udać. Po meczu trener honorowo podał się do dymisji. Straconej szansy jednak nic już nie przywróci. Jednak obiektywnie trzeba oddać, że Polacy nie mieli szczęścia w losowaniu. Kazachstan to był świeżo upieczony brązowy medalista ME rozgrywanych w Serbii.
Artyści, czyli rywalizacja Falcao z Ricardinho
Falcao czy Ricardinho? Odpowiedź na to pytanie jest niemal równoznaczna z dyskusją o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą i vice versa. Obaj są ambasadorami futsalu, czarują na parkietach całego świata od wielu lat. Falcao najlepsze lata ma już za sobą. Powoli kibice muszą oswajać się z myślą, że magik z Brazylii będzie kończył karierę. Urodzonemu w 1977 roku Falcao za rok stuknie już czterdziestka! Mimo zaawansowanego wieku Falcao wciąż czaruje, wciąż jest głodny gry, bawi się piłką, a zarazem bawi publiczność. Jego lista sukcesów jest tak długa, że wspomnimy tylko dwukrotny mistrz świata (2008 i 2012), pięć razy wygrał Copa America. Z reprezentacją wygrał także Igrzyska Panamerykańskie i Igrzyska Ameryki Południowej oraz wiele prestiżowych turniejów międzynarodowych. Nastrzelał przy tym mnóstwo bramek. W turniejach o Mistrzostwo Świata zadebiutował w 2000 roku. Od tamtej pory rozegrał 30 spotkań, w których strzelił 38 goli.
Przed czterema laty, gdy turniej rozgrywany był w Tajlandii Falcao miał być w cieniu. Mimo zaawansowanego wieku, mimo kontuzji jaka go nękała przed turniejem miał olbrzymi wpływ na wywalczenie przez Brazylię złotego medalu. Podczas fazy grupowej przyglądał się grze swoich kolegów. Trener z jego usług zaczął korzystać dopiero gdy grunt palił się pod nogami. Pierwszą szanse otrzymał w meczu 1/8 finału kiedy to przeciwnikiem była Panama. Falcao zdobył gola na 14-0. Ostatecznie jego team wygrał 16:0. „Jak trwoga to do Boga”, znacie to powiedzenie prawda? Falcao można uznać za futsalowego Boga, a w sytuacji bez wyjścia podczas ćwierćfinałów znalazł się trener Canarinhos. Do przerwy Brazylia przegrywała 0-2 z Argentyną, kontaktową bramkę udało się zdobyć dopiero w 33. minucie. Wtedy swoje chwile przeżywał nasz bohater. 35. minuta doprowadza do remisu, a podczas dogrywki zapewnia swojemu zespołowi wygraną 3:2 i awans do półfinału! Dwa gole to wielki wkład w awans do strefy medalowej. W półfinale nie odegrał znaczącej roli, ale swoje chwile chwały miał ponownie w wielkim finale. Hiszpania prowadziła 2-1 i zanosiło się na trzeci tytuł mistrza świata dla Europejczyków, jednak Falcao był innego zdania, 37. minuta to moment w którym doprowadził do remisu. W czasie dogrywki Neto zdobył zwycięską bramkę i cieszyła się Brazylia.
Ricardinho podobnie jak Falcao operuje lewą nogą. Portugalczyk to także uznana marka na światowych parkietach. Młodszy od Falcao, ale niemniej utalentowany. Próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności zademonstrował podczas turnieju rozgrywanego w Serbii w lutym tego roku. Jego trafienie przeciwko gospodarzom po prostu zniszczyło system! Wypełniona po brzegi fanatycznymi kibicami miejscowych hala wstała i biła brawo. Ricardinho ośmieszył rywala niemiłosiernie, a gol został uznany trafieniem całego turnieju i wcale nikogo nie powinno to dziwić.
Ricardinho na niwie reprezentacyjnej nie może pochwalić się tak długą i pokaźną listą skalpów jak Falcao. Portugalia nie jest tak wielkim zespołem jak Brazylia. Jak zostało wspomniane na początku, aby osiągnąć sukces nie wystarczą indywidualne popisy, musi to być poparte grą całego zespołu. Ricardinho ciągnął Portugalczyków jak mógł. Ostatecznie w lutym starczyło sił i umiejętności tylko na ćwierćfinał, gdzie przegrali z Hiszpanią, późniejszym triumfatorem. Ricardinho na swoim koncie z Portugalią ma dwa brązowe medale. Pierwszy z 2000 roku za trzecie miejsce MŚ, a drugi za trzecie miejsce na ME 2014 rozgrywanych w Belgii.
Dużo lepiej Ricardinho radzi sobie w klubach. W sezonie 2009/10 z Benficą wygrał UEFA Futsal Cup, odpowiednik piłkarskiej Ligi Mistrzów. Na koncie ma szereg tytułów mistrza Portugalii, a także mistrza Hiszpanii i mnóstwo statuetek za popisy indywidualne. Obecnie jest piłkarzem hiszpańskiego Interu Movistar. Urodzony w 1985 roku Ricardinho ma jeszcze kilka ładnych lat gry przed sobą.
Brazylia, Hiszpania, Rosja, Włochy, Portugalia, Argentyna… czyli faworyci MŚ
Każdy turniej ma swoich faworytów, a także ma swoich przegranych. Grono tych pierwszych jest węższe. Historia każe wskazać na kogoś z dwójki Brazylia – Hiszpania. Nikomu spoza tego duetu nie udało się zdobyć tytułu mistrza świata. Może uda się to w Kolumbii? Tylko dlaczego miałoby się to udać skoro ani Brazylijczycy, ani Hiszpanie nie zamierzają w jakikolwiek sposób ułatwić rywalom sprawy i do Kolumbii jadą ze swoimi największymi działami? Brazylijczycy liczą, że po raz kolejny geniuszem (mimo swoich lat) błyśnie Falcao. Jednak w zespole z Kraju Kawy mamy też takich świetnych graczy jak Je czy Fernandinho. Hiszpania z kolei powołała mocniejszy skład niż na Euro w Serbii. Tam z powodu kontuzji nie mogło wystąpić kilku kluczowych graczy, w tym Fernandao, Sergio Lozano i Aicardo. Cała trójka znajduje się w składzie na turniej w Kolumbii. Trudno sobie wyobrazić, by któryś z tych dwóch zespołów nie awansował do wielkiego finału. Obu ekipom niczego nie brakuje. Oglądanie ich w akcji to powinna być uczta.
Skoro w pierwszym szeregu mamy Brazylię i Hiszpanię, to w drugim znajdują się takie reprezentację jak Włochy, Rosja czy Argentyna. Włosi to trzykrotni medaliści mistrzostw świata, a także dwukrotni mistrzowie Europy. Italię do sukcesu ma doprowadzić generacja piłkarzy takich jak Lima, Alex Merlim, Humberto Honorio czy Rodolfo Fortino. Wszyscy są już ograni na największych imprezach i niczego im nie brakuje. Rosjanie to przede wszystkim siła w graczach naturalizowanych. Nie trudno się domyślić, że Robinho, Eder Lima czy Romulo to nie są rodowici Rosjanie, tylko piłkarze pochodzący z Brazylii. Cała trójka jest w stanie i robiła różnicę w wielu meczach Rosjan na poprzednich turniejach. Robinho to niesamowita lewa noga i szybkość, Eder Lima silny jak tur i potrafiący zastawiać się pod bramką przeciwnika. Prócz wspomnianego tria grającego w polu, w zespole Rosji mamy jeszcze jednego z najlepszych bramkarzy świata- Gustavo. To także bardzo mocny punkt zespołu Sbornej.
Argentyna od lat próbuje dorównać swojemu odwiecznemu rywalowi z Brazylii, bezskutecznie. Ale na pewno swoje ambicje mają, i w Kolumbii postarają się o ich realizację. Portugalczycy mają wspomnianego Ricardinho, ale także od samego początku będzie mógł grać Cardinal, inna gwiazda portugalskiego futsalu. Trzeba także uważać na ten duet, w którym drzemie niespożyty potencjał. Portugalia może powalczy o trzeci w historii medal wielkiej imprezy? Jest kilka zespołów z dużymi ambicjami, nie jest łatwo wskazać te drużyny, które na pewno będą w czwórce. Tym lepiej, bo turniej przyniesie nam niesamowite emocje.
Kazachstan czarnym koniem?
Kazachska reprezentacja ciągle się rozwija. Podczas ME w Serbii debiutowali i od razu zdobyli brązowy medal. Kadra oparta na zespole Kairatu Ałmaty, piłkarze zgrani ze sobą. Podobnie jak w przypadku Rosjan, siłą Kazachskiej ekipy także są naturalizowani Brazylijczycy. Everton, Douglas i Leo to siła napędowa. Dwójka Douglas i Leo mają niespożyte siły. Bywają mecze, że na parkiecie przebywają niemal non stop. A trzeba wiedzieć, że futsal to bardzo intensywna i męcząca odmiana piłki nożnej, w której wykonuje się mnóstwo sprintów, więc o zmęczenie nie trudno. Gwiazdą kazachskiej drużyny jest jej bramkarz, Higuita. Urodzony w Brazylii bramkarz nie dość, że jest znakomity w swoim fachu, to jeszcze słynie ze strzelania bramek! Kazachstan to jedna z nielicznych ekip, która nie robi lotnej zmiany w sytuacjach kryzysowych. Higuita gra tak znakomicie nogami, że bierze udział w rozgrywaniu akcji na połowie rywala i czyni to na najwyższym poziomie. Kazachów stać na dobry wynik w Kolumbii.
Groźna może być także Argentyna czy Paragwaj. Nieco mniej stawialibyśmy żetonów na gospodarzy, Kolumbia w ostatnich latach gra chimerycznie. Niby w Tajlandii zajęli 4. miejsce, ale swoją grą nikogo nie oczarowali. Wynik chyba lepszy niż stan posiadania. Aczkolwiek lekceważyć nie wolno nigdy gospodarza. Turniej długi, wiele może się zdarzyć, a gospodarzom podobno pomagają ściany. Znacie to stwierdzenie od wielu lat.
Gdzie oglądać MŚ w futsalu?
Futsal to piękna gra, więc warto oglądać tę odmianę piłki nożnej. Wiele akcji zapiera dech w piersiach. Można złapać się za głowę, co tacy piłkarze jak Falcao czy Ricardinho potrafią zrobić z piłką. Próbkę ich umiejętności mogliście zobaczyć na filmikach powyżej. W Polsce transmisję z turnieju przeprowadzi stacja Eurosport. Od lat stacja pokazuje futsalowe zmagania. Transmitowali MŚ z Tajlandii w 2014 roku. Pokazywali tegoroczny turniej o ME, transmitują także UEFA Futsal Cup, czyli odpowiednik piłkarskiej Ligi Mistrzów. Zaglądamy w program Eurosportu i niestety obecnie nie dostrzegamy w ramówce spotkań na żywo… Okazuje się, że prawdopodobne są retransmisję meczów następnego dnia w godzinach porannych. Dla fanów futsalu jest to rozczarowująca wiadomość. Mam nadzieję, że w Eurosporcie zmienią się jeszcze priorytety i pójdą po rozum do głowy i pokażą turniej jak trzeba, czyli spotkania pójdą na żywo.