Coraz więcej potencjalnych chętnych na zawodników Lecha Poznań – podopieczni Mariusza Rumaka dzięki dobrym występom w Ekstraklasie znaleźli się na czołowych miejscach list transferowych kilku zagranicznych klubów. Jeśli wierzyć zapowiedziom, podczas letniego okienka transferowego Wielkopolskę opuści dwóch czołowych graczy.
Jednym z nich nie będzie jednak Dawid Kownacki. Sprawa przyszłości młodego Lechity stała się ostatnio dość zagmatwana, a wszystko przez… jego nadspodziewanie dobre występy w meczach ligowych. Przypomnijmy: zawodnik, który od ósmego roku życia związany jest z „Kolejorzem”, w Ekstraklasie zadebiutował w grudniu, przeciwko Wiśle Kraków. Wiosną grał już regularnie, trafiając do siatki w meczach z Pogonią Szczecin oraz Jagiellonią Białystok. Do swojego dorobku dołożył także cztery asysty. Ostatnio, znów przeciwko Wiśle, nie podniósł się jednak z ławki rezerwowych, a dzień później biegał po boisku trzecioligowej Polonii Środa Wielkopolska w meczu rezerw. Dlaczego?
Kownacki przez portal Transfermarkt jest na dzień dzisiejszy wyceniany na zaledwie 300 tysięcy euro, a to – po jego ostatnich występach – wydaje się po prostu nieaktualne. Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, zainteresowanie piłkarzem przejawia szereg czołowych klubów zagranicznych z Arsenalem Londyn na czele, a z matką piłkarza kontaktował się sam Franz Beckenbauer, legenda Bayernu Monachium.
W tej sytuacji rozmowy na temat nowego kontraktu pomiędzy menedżerem piłkarza, Marcinem Kubackim, a klubem póki co kończą się patem. Zawodnik i jego przedstawiciel oczekują od Lecha wpisania do nowej umowy klauzuli odstępnego w wysokości około dwóch milionów euro, na co za nic w świecie nie chcą się zgodzić przedstawiciele „Kolejorza”. Ci bowiem doskonale zdają sobie sprawę, że w przyszłości wartość Kownackiego może być znacznie wyższa i nie chcą stracić ewentualnych milionów poprzez niekorzystny zapis w kontrakcie.
Jeżeli obie strony nie zdołają się dogadać, Kownacki będzie mógł poczekać do swoich osiemnastych urodzin i podpisać kontrakt z nowym klubem, a Lech otrzyma w zamian zaledwie 160 tysięcy euro. Problem w tym, że Dawid osiągnie pełnoletniość dopiero w marcu przyszłego roku. Do tego czasu klub może skutecznie ograniczyć mu możliwości rozwoju, na przykład poprzez regularne wystawianie nie w Ekstraklasie, a właśnie w trzeciej lidze. My trzymamy jednak kciuki, by do tego nie doszło – byłaby to ogromna strata dla obu stron.
W poniedziałek Lech zagra w Bydgoszczy z Zawiszą.
zdjęcie: sport.wp.pl
/Maciek Jarosz/