FIFA z prezydentem Giannim Infantino na czele stworzyła projekt, który ma zastąpić obecne klubowe mistrzostwa świata. Rozgrywki mają być bardziej prestiżowe i przynieść znacznie więcej wpływów do kasy organizacji.
W turnieju miałoby brać udział od 16 do 24 klubów. W pierwszym przypadku dokonano by podziału na cztery grupy po cztery zespoły. Druga opcja to aż osiem grup po trzy zespoły. Podział miejsc wydaje się całkiem ciekawy i trzeba przyznać, że nie budzi kontrowersji, jak to zwykle bywa w tego typu nowościach. Dla klubów europejskich przypadłoby osiem miejsc. Gwarancję udziału w tym przypadku miałoby dwóch ostatnich zwycięzców Ligi Mistrzów. Analogicznie byłoby, jeśli chodzi o kluby z Ameryki Południowej. Także osiem miejsc, w tym dwa gwarantowane dla dwóch ostatnich zdobywców Copa Libertadores. Pozostałe miejsca przypadłyby: dla jednego mistrza z federacji azjatyckiej, afrykańskiej, środkowo-amerykańskiej oraz Oceanii. Jak łatwo policzyć, w przypadku turnieju dla 24 drużyn zostałyby jeszcze cztery miejsca, które otrzymałyby zaproszone kluby.
Jedyną niewiadomą pozostaje fakt, według jakich kryteriów przyznawano by miejsca dla sześciu drużyn z Europy i Ameryki Południowej. Na pewno w oparciu o ranking, ale nie zdecydowano jeszcze niczego konkretnego w tym aspekcie. Bardzo możliwe jest też to, że powstanie specjalny wskaźnik, który będzie to weryfikował.
Nowy turniej miałby w pełni zastąpić dotychczasowe klubowe mistrzostwa świata, które bez wątpienia są niszowymi rozgrywkami. Zmieniłby się również czas rozgrywania turnieju. Dotychczas rozgrywki odbywają się w grudniu w Japonii. Tym razem byłoby to lato, co dwa lata. Tym samym zrezygnowano by również z Pucharu Konfederacji, który także nie cieszy się dużym zainteresowanie ze strony kibiców, a co za tym idzie, nie przynosi odpowiednio dużych zysków.
FIFA obecnie negocjuje w tej sprawie z klubami, które są skłonne zgodzić się na tego typu rozgrywki. Jednak problemem jest fakt, że mistrzostwa Europy i Ameryki Południowej odbywają się w innych terminach. Tak więc przede wszystkim organizacja dowodzona przez Infantino musiałby osiągnąć porozumienie pomiędzy CONMEBOL i UEFA w sprawie wspólnego rozgrywania mistrzostw kontynentów.
Pomysł wydaje się naprawdę ciekawy i może wreszcie doczekamy się klubowych mistrzostw świata z prawdziwego zdarzenia. Pierwszy supermundial miałby odbyć się 2019 roku.