Kolejne bestialskie sceny w Argentynie. Piłkarze i kibice pobili sędziego w trakcie meczu

claudio-elichiri1

Piłka nożna to sport, w którym – w przeciwieństwie do siatkówki czy tenisa ziemnego – wciąż nie można powszechnie korzystać z powtórek wideo, a to oznacza, że często w trakcie spotkań sędziowie muszą podejmować samodzielnie decyzje o podyktowaniu rzutu karnego bądź nie. O tym, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na ich barkach, przekonać się mogliśmy kilka dni temu podczas meczu czwartej ligi argentyńskiej, przerwanego z powodu ataku piłkarzy i kibiców jednej z drużyn na jego rozjemcę.

Pojedynek pomiędzy drużynami Sarmiento de Ayacucho i Sansinena, walczącymi ze sobą w półfinale Federal B, przebiegał bez większych kontrowersji do 21. minuty. To właśnie wtedy gola na 2:1 zdobyli goście, mimo iż dosłownie kilkanaście sekund wcześniej sytuacja mogła wyglądać zupełnie inaczej. Bramkę piłkarza Sansineny poprzedziła bowiem kontrowersyjna decyzja rozjemcy meczu, który nie podyktował rzutu karnego dla gospodarzy. Na załączonym filmiku widać, jak zawodnik Sarmiento upada w polu karnym, lecz trudno jednoznacznie orzec, czy dzieje się to w wyniku starcia z rywalem. Nawet jeśli tak rzeczywiście było, wydaje się, że ewentualny faul miał miejsce tuż przed polem karnym ekipy przyjezdnej.

Większość futbolistów Sarmiento nie potrafiła jednak pogodzić się z decyzją arbitra i od razu po stracie drugiego gola ruszyła w jego kierunku, by osobiście wymierzyć sprawiedliwość. Rozwścieczeni piłkarze nie poprzestali jedynie na słownym obrażaniu pana Claudio Elichiriego, a w ruch poszły ich pięści. Na nic zdał się opór jednego z zawodników gospodarzy, który swoim ciałem zasłaniał sędziego, próbując uspokoić swoich kolegów z drużyny, a także pojawienie się na murawie ochroniarzy oraz policjantów zabezpieczających spotkanie.

Boiskowa sytuacja co prawda na moment uległa uspokojeniu, ale w momencie, gdy Elichiri postanowił zakończyć spotkanie z powodu niewłaściwego zachowania członków zespołu gospodarzy, ci znów postanowili wyładować na nim swoje emocje. Wspierani przez kibiców ruszyli w pościg za arbitrem, szarpiąc go za koszulkę i bijąc. Spokojne z pozoru spotkanie przerodziło się tym samym w regularną bijatykę, a najbardziej ze wszystkich jej uczestników ucierpiał oczywiście sędzia.

O tym, jak poważne obrażenia odniósł, przekonują zdjęcia jego twarzy, które zostały opublikowane przez obserwatorów spotkania zaraz po jego zejściu do szatni. Widać na nich doskonale, że Elichiri oberwał zwłaszcza pod lewym okiem. Trzeba przyznać, że bardziej niż arbitra meczu piłkarskiego twarz mężczyzny przypominała pobitego boksera. Nie musimy chyba wspominać, że za swoje bestialskie zachowanie kibice i część piłkarzy Sarmiento zostaną srogo ukarani.

Poszkodowany sędzia nie zamierza jednak kończyć swojej kariery, o czym zapewnił niedługo po tym, jak został opatrzony przez służby medyczne. Miejmy nadzieję, że nikt nie zechce jeszcze raz pociągnąć go do odpowiedzialności za niepodyktowanie „jedenastki” przeciwko Sansinenie, choć z drugiej strony nie można takiej możliwości całkowicie wykluczyć. Akurat w Ameryce Południowej dość często dochodzi do makabrycznych scen.

Wystarczy wspomnieć o bestialskiej zbrodni jednego z argentyńskich piłkarzy, który w lutym tego roku zastrzelił na boisku arbitra, gdyż ten pokazał wcześniej zawodnikowi czerwoną kartkę. Rozsierdzony gracz zszedł do szatni, a po chwili wrócił na murawę ze strzelbą w dłoni i zabił rozjemcę spotkania. Jak widać, nie trzeba uczestniczyć w starciu o mistrzostwo świata czy triumf w Lidze Mistrzów, by dać się ponieść emocjom. Czasami wystarczy jedynie rywalizacja w amatorskiej lidze jednego z argentyńskich miast…