„Lewandowski dopiero szesnasty?”, „Pogba przed nim?”, „Co Vardy robi tak wysoko?” – tego typu pytania rozbrzmiewały w Internecie po ogłoszeniu wyników plebiscytu Złotej Piłki za rok 2016 France Football, ale od dziś koniec z tym! Prezentujemy Wam jedyny, jak dotąd, sensowny ranking najlepszych piłkarzy kończącego się roku.
Od ogłoszenia zwycięzcy wspomnianej już Złotej Piłki minęły dwa tygodnie, natomiast do wręczenia nagrody dla Piłkarza Roku FIFA pozostały kolejne dwa. W międzyczasie opublikowano jednak najsprawiedliwszy, póki co, ranking najlepszych zawodników 2016 roku.
Godną pochwały robotę wykonali dziennikarze „The Guardian”, gdyż niespełna tydzień temu opublikowali listę, w której ujęli 100 najwspanialszych. Nas jednak najbardziej interesują najwyższe lokaty, a tam… to, co chcielibyśmy zobaczyć w plebiscycie FF, niewątpliwie o większym prestiżu.
Pierwsze miejsce bez zmian, argumenty za zwycięzcą te same, ale teraz na tym się nie skupiajmy. Popatrzmy na Luisa Suareza, którego sklasyfikowano na 3. miejscu – w pełni zasłużenie, bo trzeba docenić jego strzeleckie dokonania. W poprzednim sezonie przerwał on długoletnią passę Ronaldo i Messiego, którzy między sobą rozdzielali strzelecką koronę w La Liga. Dalej Griezmann, przegrany dwóch największych w tym roku finałów – równie dobrze mógłby znaleźć się oczko wyżej i byłoby to bez krzywdy dla obu zainteresowanych.
Neymar co roku będzie znajdował się w czubie, ponieważ piłkarzem jest po prostu genialnym. Cieszy też wysoka lokata Bale’a, który zgarnął medal za triumf w Lidze Mistrzów, a na Euro był jednym z najlepszych, wiodąc reprezentację Walii aż do półfinału rozgrywek! No i nareszcie: 7. Robert Lewandowski. Na to czekaliśmy szczególnie my, Polacy, bo w 2016 „Lewy” daleko odjechał takim zawodnikom jak Pogba czy Rui Patricio. Niżej jeszcze Aubameyang, Alexis Sanchez – triumfator Copa America 2016 i zdecydowanie najlepszy piłkarz w kadrze Arsenalu oraz Riyad Mahrez – lider mistrza Anglii, bez którego tego tytułu Leicester by nie zdobyło.
Powyższy ranking doskonale obnaża wady sposobu głosowania w Złotej Piłce FF. Jako że to europejski futbol wiedzie dziś prym, to dziennikarze ze Starego Kontynentu będą w stanie najprzejrzyściej ocenić najlepszych piłkarzy świata w danym roku. Wszyscy najlepsi grają właśnie tu, w Europie. Śmiesznie wyglądają więc głosy dziennikarzy z Namibii czy Vanuatu, gdzie pojęcie „tradycja piłkarska” jest bardzo wąskie.
Trudno nie zgodzić się z wyborami „Guardiana”, choć i tu nie brakuje niespodzianek, np. na 64. miejscu znalazł się Gabriel Jesus, świetny młodzieniec z Palmeiras. Za nim jednak m.in. Sadio Mane i Alvaro Morata. W znacznej większości jednak należy się temu rankingowi przychylić, bo poszczególni zawodnicy zostali rozmieszczeni z dużym rozsądkiem i wcześniejszą kalkulacją. A teraz czekamy na wybór FIFA, może weźmie przykład z brytyjskiej prasy.