Pamiętacie takiego zawodnika jak Roger Milla? Kameruńczyk swego czasu zadziwiał świat, kiedy w wieku 38 lat wspiął się na światowy poziom i czarował na włoskim mundialu w 1990 roku. Afrykańscy zawodnicy mają tę przypadłość, że czasem są problemy z dokładnym ustaleniem zawartości ich metryk. Mimo to – porzucając wszelkie teorie spiskowe – kilku z nich naprawdę wydaje się mieć eliksir długowieczności. Kolejnym tego przykładem jest niedawny rekord egipskiego golkipera.
Essam El-Hadary prawie całą swoją ponad dwudziestoletnią karierę spędził w ojczyźnie. Jedynym wyjątkiem był roczny pobyt w szwajcarskim FC Sion w sezonie 2008/2009. W ubiegłą niedzielę miał swoje święto – obchodził urodziny. I to nie byle jakie urodziny, bo 44. Dokładnie dwa dni później wystąpił w spotkaniu z Mali, zastępując w 25. minucie kontuzjowanego kolegę. Stał się tym samym najstarszym zawodnikiem, który wystąpił na afrykańskim turnieju. Poprzednim rekordzistą był również Egipcjanin – Hossam Hassan, który rozgrywając swój ostatni mecz (finał PNA 2006 wygrany po karnych z Wybrzeżem Kości Słoniowej), miał ponad 39 lat.
? History! At the age of 44 years + 2 days, ??Egypt's Essam El-Hadary becomes the oldest player in CAF Africa Cup of Nations history pic.twitter.com/hfuuD0HTAI
— FIFA.com (@FIFAcom) January 17, 2017
Jeśli dalej tak pójdzie, Egipt za kilka lat może królować we wszystkich rekordowych rankingach tej imprezy. W końcu do tej pory ma najwięcej startów w PNA (23, kolejne WKS – 22), najwięcej rozegranych spotkań (91, o dwa więcej od Ghany), najwięcej zwycięskich pojedynków (51, Ghana o jedno mniej), najwięcej zdobytych punktów (145, o cztery przed Ghaną) i najlepszy bilans bramek (+69, aż o 26 więcej niż kolejne Kamerun i Ghana). Do tego – jakby inaczej – Egipt przewodzi pod względem tytułów. Do tej pory wygrał aż siedem edycji turnieju, wyprzedzając Ghanę i Kamerun, które mają po cztery tryumfy.
Egipski bramkarz, który świętował triumfy z drużyną czterokrotnie, w tym roku ma szansę stać się jedynym zawodnikiem, któremu ta sztuka udała się pięć razy. Zadanie wydaje się trudne, gdyż Egipt dopiero powraca do rywalizacji po siedmiu latach. Do poprzednich trzech edycji nie udało mu się awansować. Po pierwszej kolejce i zremisowanym bezbramkowo na gabońskiej ziemi meczu z Mali, Egipt zajmuje drugie miejsce w tabeli grupy D. W sobotę zmierzy się z ostatnią Ugandą, a następnie – być może w meczu o pierwsze miejsce w grupie – z Ghaną.