Nie dość, że Bayerowi Leverkusen od kilku miesięcy nie wiedzie się najlepiej, to teraz do klubu dotarła kolejna fatalna wiadomość. Do końca sezonu trener Roger Schmidt nie będzie mógł skorzystać z usług Hakana Calhanoglu. Powodem nie jest jednak kontuzja zawodnika.
Skrótowo rzecz ujmując, chodzi o to, że kiedy Turek grał jeszcze dla Karlsruher SC, doszło do podpisania kontraktu z Trabzonsporem. Ostatecznie Hakan nie zagrał w ojczyźnie, a latem 2013 roku przeniósł się do HSV Hamburg. Cała sprawa nie uszła jednak na sucho, bowiem do akcji wkroczyła FIFA, która słusznie uznała, że została złamana umowa kontraktowa między Trabzonsporem a Calhanoglu. Po ponad pięciu latach (do porozumienia miało dojść już w 2011 roku) sam zainteresowany poniesie konsekwencje w postaci czteromiesięcznej pauzy od gry, co w praktyce oznacza dla niego koniec sezonu. O przydatności dla drużyny może świadczyć m.in. fakt, że Calhanoglu był bezpośrednio zaangażowany w 11 bundesligowych goli, co daje najlepszy wynik wśród wszystkich zawodników tego zespołu.
Bayer Leverkusen ustami Rudiego Voellera wypowiedział się na ten temat. Dyrektor sportowy klubu zaznaczył, że jest to poważny cios dla piłkarza oraz całego klubu, którego Hakan jest ważną częścią. Voeller zaznaczył także, że Bayer nie miał nic wspólnego z całą sytuacją, jaka wydarzyła się kilka lat temu.