Nieudany debiut legendy w roli trenera. Porażka z czwartoligowcem na dzień dobry

rogerio-ceni

Pod koniec listopada informowaliśmy o nowej roli, w jaką wchodzi Rogerio Ceni. Legenda Sao Paulo objęła swój ukochany klub w roli szkoleniowca pierwszego zespołu. Na początek udało się wygrać towarzyski turniej Florida Cup, a wczoraj rozpoczęła się część oficjalna pracy. Niestety, dla Rogerio, nieudana, bo „Sampa” musiała uznać wyższość ubiegłorocznej rewelacji Audaxu Osasco.

W tygodniu przed początkiem sezonu głośno było o trzech potencjalnych transferach z klubu, z których jak na razie tylko jeden doszedł do skutku. Za około 12 milionów euro Ajax Amsterdam kupił Davida Neresa, tyle że SPFC otrzyma zaledwie 20% kwoty transferu, bo wcześniej, szukając pieniędzy, pozbyła się praw do swojego wychowanka… Blisko odejścia do Juventusu jest Lyanco, który latem ma się przenieść do mistrza Włoch. Obaj zawodnicy przebywają na Mistrzostwach Ameryki Południowej do lat 20, a więc ich ubytek niewiele zmieni aktualną sytuację kadrową. Trzecim zawodnikiem miał być Luiz Araujo, ale ostatecznie jego transfer do Lille nie doszedł do skutku.

Warto przypomnieć, że pierwsza część sezonu w Brazylii to rozgrywki stanowe. Bez względu na klasę rozgrywkową kluby walczą w swoich regionach o trofea. Zdecydowanie najmocniejszy jest stan Sao Paulo, w którym często ekipy z niższych lig angażują zawodników z mocnym CV.

Sao Paulo na inauguracje przyszło zagrać ze wspomnianym Audaxem Osasco. Zespół, który na co dzień występuje w Serie D. Tak, to nie pomyłka, czwartoligowiec ograł wielką „Sampe”, ale tutaj pora na małe wyjaśnienie. Audax pod batutą Fernando Diniza gra w systemie 3–4–3 i jest to gra bardzo efektowna, począwszy od obrony, skończywszy na ataku. Z resztą wszystko tłumaczy jedna z bramek zdobytych przez Audax (0d 1:06):

Audax wygrał mecz 4:2, a wszystko rozpoczął od dwóch mocnych uderzeń. Najpierw seria kretyńskich pomyłek w defensywie Sao Paulo i po pięciu minutach wpada pierwszy gol (od 0:30), po kolejnych trzech ekipa z Osasco miała już dwubramkowe prowadzenie, a warto wspomnieć, że w bramce gości stał Sidao, który jeszcze rok temu bronił w barwach Audaxu, ale udane Paulistao oraz świetna gra po transferze do Botafogo oznaczały przejście do „Sampy”.

Ekipa Rogerio Ceniego przeważała, grała krótkimi podaniami na połowie rywala, ale przez większość czasu niewiele z tego wynikało. Na szczęście miała w swoich szeregach Andresa Chaveza. Argentyńczyk dwukrotnie umieścił piłkę w siatce. Po przerwie obraz gry się nie zmienił, ale Audax wykorzystał dwa stałe fragmenty gry – najpierw rzut rożny, a później rzut karny i wygrał 4:2.

Warte wspomnienia jest ustawienie, które może napawać optymizmem fanów odważnej, ofensywnej gry. Nie było już 4–2–3–1, lecz 4–1–2–3. Symbolem poprzedniego ustawienia była gra Hudsona i Thiago Mendesa w środku pola, czyli dwóch topornych zawodników. Teraz gra tylko ten drugi i to wyżej, bo miejsce przed obrońcami zajął Rodrigo Caio. Obok Thiago Mendesa jest Cristian Cueva i to on przede wszystkim odpowiada za rozdzielanie piłek, przy okazji popisał się świetną asystą przy golu na 2:1. Tyle teorii i wniosków na początek, ale to wszystko będzie ewoluowało wraz ze zmianami w składzie i kolejnymi spotkaniami.

Co ciekawe, mecz rozegrano na niemal pustym stadionie w Barueri. Niemal, bo nieco ponad dwa tysiące kibiców na obiekcie mogącym pomieścić 30 tysiące widzów, to kompletne puchy. Wszystko przez bojkot kibiców gości, którzy protestowali przeciwko absurdalnym cenom biletów. Prezydentem Audaxu jest Vampeta, czyli idol kibiców Corinthians – największego rywala SPFC. Aż 100 reali musieli zapłacić za wejściówkę na mecz goście, a dla porównania, za tydzień, gdy Sao Paulo zagra u siebie z Ponte Pretą, ceny biletów zaczynają się od 20 reali i już klub chwali się 10 tysiącami sprzedanych biletów, co jak na warunki rozgrywek stanowych – cieszących się mizernym zainteresowaniem – jest wynikiem więcej niż przyzwoitym.