Mistrz Polski
1. Legia Warszawa (47) – Wystawiła rezerwy (Wojskowych w takim zestawieniu widzieliśmy pierwszy i pewnie ostatni raz) i na Pogoń to wystarczyło. Trzy ciekawe obserwacje: Bartosz Bereszyński zagrał dziś na lewej obronie i chyba ani razu nie zagrał piłki lewą nogą (liczyliśmy podania na więcej niż 2 metry), za to patrząc na Łukasika i Pinto, przez chwilę pomyśleliśmy, że to Rzeźniczak z Astizem są napastnikami – 90% podań tych dwóch pomocników granych było do obrońców. Na koniec Orlando Sa… w Legii jest kilka miesięcy, a dziś wyglądał, jakby co najmniej z rok czasu nie grał w piłkę – po przebiegnięciu 5 metrów nogi odmawiały posłuszeństwa. Pozytywnie zaskoczył za to Kucharczyk, którego jeszcze całkiem niedawno z Legii chętnie by się pozbyto.
Za słabi na pierwsze, za mocni na trzecie
2. Lech Poznań (40) – Teoretycznie Ruch mógł jeszcze wyprzedzić Kolejorza. Teoretycznie… ponieważ w praktyce Lech jest drużyną zdecydowanie lepszą, co potwierdził na boisku, demolując swojego ligowego sąsiada, wdeptując go w murawę i ośmieszając w każdym aspekcie gry. Udane pożegnanie z Bułgarską, teraz czas Legię.
( czarna dziura )
Z licencją na zabijanie eurowpierdol
3. Ruch Chorzów (33) – Najważniejsze informacja, to pozytywne rozpatrzenie otrzymania licencji na puchary. W zasadzie to bez różnicy, jaka drużyna nr. 3 i 4 będzie nas reprezentować, bo efekt końcowy będzie taki sam. Co do samego meczu, Ruch był tłem dla Lecha, sparingpartnerem do bicia, tyle w temacie.
W oczekiwaniu na wakacje
4. Górnik Zabrze (31) – To jest ewenement na skalę światową. Sezon zaczęli świetnie, później przyszedł dołek, a w zasadzie głęboki dół… by ostatnio znów grać, no właśnie jak? Jakie oblicze Górnika jest prawdziwe? Co prawda Zabrzanie nie grali z takim polotem, jak podczas dwóch ostatnich spotkań, ale i tak udało się wygrać, głównie dzięki Zawiszy i sędziemu. Pamiętajmy jednak, że szczęście sprzyja lepszym.
5. Lechia Gdańsk (29) – Nie pomógł Sadajew, nie pomógł Makuszewski, nie pomogły dwie bramki Vranjesa… Lechia żegna się z pucharami, przynajmniej na razie. Gdańszczanie nie zachwycili i w zasadzie powinni przegrać. Dostali prezent od losu sędziego i mecz skończyli remisem. Mimo wszystko nad morzem tworzy się ciekawa drużyna i jeśli kolejne transfery będą tak udane jak te zimowe, może powstać tam zespół, który będzie w stanie powalczyć z Legią i Lechem o MP 2015.
6. Wisła Kraków (28) – Chciała zagrać ‘Barcelonę’… z Gargułą w ataku… przynajmniej na papierze. Na boisku w rolę egzekutora wcielił się Stilić. Najpierw po zagraniu Sarkiego efektownie ograł nowego zawodnika Benfiki i uderzył nie do obrony, a później po raz kolejny wyprowadził Białą Gwiazdę na prowadzenie skutecznie egzekwując rzut karny. Gdyby nie sędzia Marciniak, Smuda wywiózłby z Gdańska trzy punkty, a tak zostanie narzekanie na arbitra, bo chyba na Burdenskiego złego słowa trener nie powie…
7. Pogoń Szczecin (26) – Przegrała z drugą drużyną Legii i chyba nie dziwi nikogo, dlaczego jest najgorszą ekipą rundy finałowej. Najlepszy zawodnik w barwach Portowców – Janukiewicz (zdaniem komentatorów), to też o czymś świadczy. Zaciął się Robak, niby próbował, starał się… ale koniec z końcem, to piąty mecz bez strzelonej bramki. Duża przewaga nad resztą stawki pozwoli zapewne napastnikowi zgarnąć koronę króla strzelców, ale kilka tygodni temu mieliśmy wrażenie, że jego licznik dobije do 30… marzenia. Trener Wdowczyk musi pomyśleć o wzmocnieniach, bo w następnym sezonie o pierwszą ósemkę może być ciężko… na marginesie – nam w barwach Pogoni najbardziej podobała się… sektorówka.
8. Zawisza Bydgoszcz (25) – Ostatni mecz na własnym stadionie zakończony porażką. Pytanie tylko, czy kogoś w Bydgoszczy to interesuje? Trybuny świeciły pustkami, nie licząc kilku Stewardów.
Fani meczów o pietruszkę
9. Śląsk Wrocław (31) – Wygrał, ale tak jakby od niechcenia. Zadecydował przypadkowy gol Dudu. Kolejny mecz bez bramki zanotował Marco Paixao, który był kryty już od połowy boiska. W drużynie wystąpił młody Dankowski, jednak oprócz jednego ładnego zgrania, nie pokazał nic szczególnego. Naszym zdaniem najlepszy na boisku był Sebastian Mila, walczył, biegał za dwóch, strzelał i zanotował asystę. Resztki kebabów zostały strawione i były kapitan Śląska wrócił do formy, jaką prezentował rok temu.
10. Podbeskidzie (29) – Trener Ojrzyński odmienił drużynę z Bielska. Nie, nie nauczył ich grać w piłkę, bo tego nie da się zrobić w tym wieku. Nauczył ich walki i zaangażowania, tego, z czego słynęła kiedyś Korona. Na efekty nie trzeba było długo czekać, w końcu na utrzymanie w Ekstraklasie to spokojnie wystarcza… Wystarczy chcieć.
11. Jagiellonia (28) – Jedno jest pewne, jeżeli kiedyś los daje nam szczęście, jak w meczu ze Śląskiem, kiedyś też je odbierze. Odebrał w meczu z Koroną, w którym gospodarze prowadzili już 3-0 i 4-1, by zremisować 4-4. W przeciwieństwie do meczu we Wrocławiu, tu widzieliśmy pasję, zaangażowanie i chęć jak najlepszego zaprezentowania się. Szkoda nam tylko debiutującego Bartłomieja Drągowskiego z kadry U-18, któremu ten mecz jeszcze długo będzie prześladował.
12. Piast Gliwice (27) – Świetna passa została przerwana przez… Widzew. Drużyna, która zaskakiwała od kilku kolejek, zaskoczyła i tym razem. Gliwiczanie byli jacyś wczorajsi, jakby na niekorzyść dla nich podziałał nocleg w Łodzi.
13. Korona Kielce (26) – Tego nikt się chyba nie spodziewał, szykowało się lanie porównywalne z tym, które nawiedziło południową Polskę. Tymczasem Korona podniosła się z kolan, głównie za sprawą Przemysława Trytki. Piłkarz nie wspomina z uśmiechem czasu spędzonego w Białymstoku, więc tym bardziej miał coś do udowodnienia swojemu byłemu pracodawcy.
14. Cracovia (24) – Zagrali Kompletnie bez pomysłu, czekając na ostatni gwizdek jak na zbawienie. Kompletnie nie rozumiem sytuacji z pierwszej połowy, w której Kzysztof Pilarz grał na czas… O co oni walczą? Utrzymanie zapewnione, to przecież można spróbować pograć efektowniej dla widzów…
Spadam…
15. Widzew Łódź (19) – Nie spodziewałem się dwóch rzeczy, po pierwsze tego, że Widzew wygra, a po drugie tego, że uda mu się przeskoczyć jakiegokolwiek rywala w tabeli. W zasadzie tego, że Wasiluk strzeli gola i zagra mecz sezonu… też się nie spodziewałem. Tymczasem Łodzianie zaskoczyli wszystkich, szkoda dla nich, że tak późno.
16. Zagłębie Lubin (16) – Piłkarze z Lubina idealnie przypieczętowali sezon, przegrywając kolejny mecz. Trochę szkoda nam trenera Stokowca, który dostał drużynę rozsypaną psychicznie i fizycznie. W weekend szykuje się nam niesamowity spektakl, bowiem przeciwnikiem Lubinian będzie… Widzew, tego nie można przegapić! Teraz jeszcze w Canal Plus, za rok już w Orange Sport.
/ Bolek /