Relacja piłkarz–trener to fundament każdej drużyny. Jest mnóstwo czynników warunkujących pracę szkoleniowca z zawodnikiem, a efektem działania są wyniki. Patrząc na ten duet, można zauważyć, że są one ponadprzeciętne.
Poznali się w Monachium, kiedy to Gomez, wtedy jedna z największych gwiazd Bayernu, strzelał gola za golem. Jonker pełnił funkcję asystenta Louisa van Gaala, jednak od kwietnia do czerwca 2011 roku zastąpił swojego rodaka, który został zwolniony. W nowej roli odnalazł się świetnie – na pięć meczów wygrał cztery, a jeden zremisował, co daje mu 2,60 punktu na mecz. Ciekawa jest także statystyka mówiąca o tym, że za każdym razem Jonker w podstawowym składzie wystawiał Gomeza, a ten w tamtym okresie zdobył łącznie dziewięć goli (ostatecznie został królem strzelców z 28 trafieniami).
Po zakończeniu sezonu ich drogi się rozeszły. Jonker co prawda pozostał w Monachium – jak0 trener drugiej drużyny Bayernu – jednak sezon później przeniósł się do Wolfsburgu (asystent trenera), by ostatecznie wylądować w Londynie, gdzie był odpowiedzialny za pracę z młodzieżą.
Los, a raczej nowy dyrektor sportowy Wolfsburgu, Olaf Rebbe, postanowił znów połączyć siły Jonkera i Gomeza. Ten pierwszy miał szybko odnaleźć się w „nowym” otoczeniu, a drugi wreszcie zacząć regularnie pakować piłkę do siatki, bowiem zwolnienie poprzednich dwóch trenerów VfL w tym sezonie związane były m.in. ze słabą skutecznością formacji ofensywnej. Po Gomezie spodziewano się o wiele więcej – w końcu przychodził do Wolfsburgu jako mistrz Turcji z koroną króla strzelców na głowie. Niestety – do momentu przyjścia Jonkera, po 22 kolejkach, miał zaledwie sześć bramek w Bundeslidze.
Szybko okazało się, że współpraca obu panów daje dobre efekty. Pierwsze trzy mecze Jonkera na ławce trenerskiej „Wilków” zaowocowały siedmioma punktami. Co więcej, w każdym z tych meczów gola zdobywał Mario Gomez, i to głównie za sprawą doświadczonego napastnika Wolfsburg wygrał dwa mecze i jeden zremisował.
Liczby nie kłamią – Jonker jeszcze nie przegrał meczu w Bundeslidze (sześć wygranych i dwa remisy), a Gomez za każdym razem, kiedy jego zespół prowadzi 54-letni Holender, trafia do siatki rywali co najmniej raz. Jeśli 31-latek utrzyma tak wysoką skuteczność, Wolfsburg – zamiast walczyć o utrzymanie – może jeszcze mieć szansę na dogonienie rywali z górnej części tabeli. Kolejna próba skuteczności duetu Jonker–Gomez już w niedzielę, kiedy to Bayer Leverkusen na własnym stadionie podejmować będzie VfL Wolfsburg. Patrząc na niepewną defensywę gospodarzy, można spodziewać się kolejnego sukcesu holendersko-niemieckiego tandemu.