Wykupowanie przez Juventus największych neapolitańskich gwiazd ma już dość długą historię. Pokaźnej gotówce – i poniekąd rozleglejszej reputacji klubu z Turynu – ulegali już wcześniej m.in. Dino Zoff, Ciro Ferrara czy Fabio Quagliarella. Niektórzy wychowankowie Napoli również pośrednio trafiali do Juventusu, a doskonałym przykładem jest tutaj Fabio Cannavaro. Najnowsza „kradzież” przelała jednak czarę goryczy, tajemnicze przejście Higuaina do głównego rywala w walce o scudetto to ogromny cios w policzek dla tamtejszych kibiców. Dzisiaj wieczorem tłumy zgromadzone na Stadio San Paolo dostąpią w końcu okazji do powitania swojego uciekiniera.
Pieniądze zmieniają wszystko
Od czasów Maradony nie było w Neapolu kogoś, kto swoją grą tak rozpalałby tłumy i seryjnie zdobywał ligowe gole. Higuain został wręcz wyniesiony na piedestał. Pochwalne banery, pieśni, masa sprzedanych koszulek, bramka za bramką, pobity 66-letni rekord liczby bramek w sezonie. Do tej pory trudno ocenić uczciwość zagrywki Juventusu wobec swojego wroga z południa. Płacenie klauzul za przyjście zawodnika nie jest czymś nadzwyczajnym, ale tutaj suma sięgnęła prawie 100 milionów euro, zatem niebotycznej kwoty, którą traktowano raczej z przymrużeniem oka. Gotówka wywróciła wszystko do góry nogami. Zdrajca, judasz, najemnik, gdyby stworzyć słownik synonimów do nazwisk piłkarzy, te trzy wyrazy z pewnością figurowałyby przy Higuainie.
Złość zmieszana ze strachem
Gonzalo to w tej chwili osoba, której Neapol najbardziej oczekuje, ale jednocześnie najbardziej się obawia. Napastnik nie trafił do bramki przeciwnika w ostatnich czterech kolejnych ligowych meczach, a jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się zaliczyć serii pięciu spotkań bez trafienia. Piłkarze darzą swoje kluby najczęściej szacunkiem, „Pipita” zdobył już przeciwko Napoli dwa gole, unikając oczywiście zbędnej celebracji i radości. Czy choć trochę zmniejszy to wściekłość tłumu? Już nieraz przekonaliśmy się, że Higuain w najważniejszych momentach jednak zawodzi. Feralny mecz przeciwko Udinese (przegrany 3:1) był kluczowym momentem w walce o ubiegłoroczne mistrzostwo. W ciągu niespełna 15 minut drugiej połowy dwie żółte kartki dla idola Napoli zaprzepaściły doskonały sezon. Napastnika zawieszono na trzy spotkania, a klub zakończył rozgrywki ze stratą dziewięciu punktów do „Juve”.