Eugen Polański udzielił wywiadu „Super Expressowi”, w którym przyznaje, że marzy o powrocie do kadry Adama Nawałki. To już niemal tradycja. Średnio raz na pół roku zawodnik przypomina się selekcjonerowi za pośrednictwem mediów. W rozmowie podkreślał swoją gotowość i tłumaczył sytuację w klubie. Czy reprezentacji jest jeszcze potrzebny?
Piłkarz urodzony w Sosnowcu zdecydował się zakładać koszulkę z orzełkiem wiosną 2011 roku. Wcześniej wielokrotnie zapewniał o swoim przywiązaniu do Niemiec i chęci gry dla tego kraju. Gdy zorientował się, że szanse na powołanie do kadry Joachima Löwa są minimalne, nastąpiła zmiana stanowiska. Piłkarz zyskał uznanie w oczach Franciszka Smudy, który kompletował kadrę w oparciu o farbowane lisy. Polański zagrał na Euro w naszym kraju, a jego licznik w reprezentacji zatrzymał się na 19 występach. Gdy kadrę przejął Adam Nawałka, zawodnik zrezygnował z gry w reprezentacji. Decyzję tłumaczył brakiem porozumienia z nowym selekcjonerem.
– Wmawia się ludziom, że nie chce mi się grać w kadrze. To kłamstwa. Póki on będzie trenerem, nie chcę otrzymywać powołań – mówił w 2014 roku.
Teraz po raz kolejny Polański chce się przypodobać selekcjonerowi reprezentacji Polski. Co jakiś czas pomocnik Hoffenheim podkreśla, że chciałby wrócić do kadry. Ostatnio przyznał to w rozmowie z „Super Expressem”.
– Już kilka razy mówiłem, że po zakończonym Euro jestem do dyspozycji trenera Nawałki. Może zadzwonić w każdej chwili, a co z tego wyjdzie – nie wiem. Przez prawie trzy lata zostawiłem w kadrze dużo serca i jestem dumny, że w niej grałem. Myślę, że większość spraw związanych z moją odmową gry została wyjaśniona.
Polański jest kapitanem trzeciego zespołu w tabeli Bundesligi. TSG Hoffenheim ma duże szanse, by w przyszłym sezonie występować w Lidze Mistrzów. Zawodnik z polskim paszportem większość czasu spędza jednak na ławce rezerwowych. Jeżeli już pojawia się na boisku, to zazwyczaj na końcówki spotkań, gdy trener Nagelsmann chce zapewnić drużynie większą kontrolę i utrzymać pozytywny rezultat.
– Mamy mocny zespół, a ci, którzy grają mało albo wcale, dokładają się swoją pracą na treningach do dobrych wyników. To, że nie gram, to dla mnie trudna sytuacja. Zimą był temat transferu do HSV, ale to już przeszłość. Jestem piłkarzem Hoffenheim i się nie poddam. Walczę o miejsce w drużynie, która ma szanse na występy w pucharach, nawet w Lidze Mistrzów – wyjaśnia swoją sytuację w klubie.
Powiedzmy to otwarcie – to Eugen potrzebuje reprezentacji Polski, a nie odwrotnie. Polański jest dzisiaj zawodnikiem bezwartościowym. Jego sytuacja w Hoffenheim praktycznie niczym nie różni się od tej Grzegorza Krychowiaka w PSG. Obaj nie grają, ale mimo to były piłkarz Sevilli jest zawodnikiem lepszym. Poza tym środek pomocy nie jest największym zmartwieniem Nawałki. Poza „Krychą” gotowi do gry są Piotr Zieliński, Karol Linetty i Krzysztof Mączyński, a w odwodzie pozostają Góralski z Dąbrowskim. Syn marnotrawny nie zostanie więc przyjęty z otwartymi ramionami.