Juve–Barca: Marciniak oceniony przez włoską i hiszpańską prasę

Marciniak
W spotkaniu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pomiędzy Juventusem a Barceloną polski sędzia, Szymon Marciniak, podjął kilka istotnych decyzji. Oceny naszego arbitra wahają się w zależności o narodowości wystawiającego, ale ogólnie rzecz biorąc – arbiter z Płocka nie ma się czego wstydzić. Było dobrze, choć mogło być lepiej.

Co zrozumiałe, lepiej Marciniaka oceniają Włosi. Stopnie wystawione Polakowi rozciągają się między 5,5 a 6,5 (w 10-stopniowej skali). Corriere dello Sport zauważa, że o ile pierwsza połowa była łatwa do sędziowania, o tyle w drugiej arbiter musiał wyciągnąć żółte kartki, ale nie przesadził z ich rozdawaniem. Przy okazji Edmondo Pinna, zajmujący się błędami sędziów, napisał o naszym rodaku – potwierdził, że jest dobry w tym, co robi. Miał kilka przebłysków wielkiej klasy – niełatwo było zauważyć sytuację przy możliwym karnym Chielliniego. Przy tym niezrozumiałe kartki dla Khediry i Mandzukicia.

Rzymskim kolegom wtóruje „La Gazzetta dello Sport” – świetny występ Marciniaka. Miał dużo roboty, ale niemal zawsze podejmował właściwe decyzje. Bardzo dobra dyspozycja fizyczna. Jeśli czegokolwiek mógł uniknąć, to kartki dla Khediry. Ocena? 6,5.

„El Mundo”

Nieco gorzej, bo na zaledwie 5,5, Polaka wycenia Tuttosport, który wytyka mu głównie anulowanie poprawnie strzelonej bramki na 4:0. Czepia się zresztą również niepotrzebnych kartek dla Mandzukicia i Khediry.

Marciniak w hiszpańskiej prasie – brak karnego za rękę Chielliniego

Jak wygląda sprawa po drugiej stronie barykady? Od „El Mundo” Marciniak dostał jedną gwiazdkę, podczas gdy na najlepsza nota na boisku wynosiła trzy – Dybala i Buffon. Nieco lepiej sędziego ocenia „Mundo Deportivo” – na dwie gwiazdki (Dybala i Buffon po cztery).
Współpracujący z AS były sędzia, Iturralde Gonzalez, przeprowadził natomiast na łamach dziennika analizę spornych sytuacji. Różni się ona nieco od tego, co widzieliśmy u Włochów.

Wprawdzie gazeta dzień przed meczem pisała o Polaku, że to „więcej niż sędzia”, jednak w dzisiejszym wydaniu nie ma wątpliwości – nasz rodak kilkukrotnie się pomylił. Zdaniem Iturralde Marciniak powinien podyktować „jedenastkę” za zagranie ręką Chielliniego oraz wyrzucić z boiska Mario Mandzukicia, który mając już żółtą kartkę na koncie, uderzył Sergiego Roberto.

Z drugiej jednak strony, Gonzalez zauważa, że płocczanin powinien uznać trafienie Juventusu na 4:0 – nie było w tej sytuacji spalonego. We wszystkich uwagach wobec naszego rodaka wtóruje reszcie dzienników „Marca”.