Arkadiusz Malarz najbardziej przereklamowanym bramkarzem ekstraklasy. Burza wokół plebiscytu Canal+

PHOTO ANDRZEJ LANGE / SE / EAST NEWS WARSZAWA STADION WOJSKA POLSKIEGO MECZ LEGIA WARSZAWA GORNIK ZABRZE 3 : 1 N/Z ARKADIUSZ MALARZ PILKA NOZNA EKSTRAKLASA 26. KOLEJKA 05/03/2016 WSZYSTKIE ZDJECIA NA HTTP://AGENCJA.SE.COM.PL
Malarz został wybrany najbardziej przereklamowanym bramkarzem ligi

Wszelkie plebiscyty mają to do siebie, że wywołują emocje. Niby nikt nie przejmuje się ich rezultatem, bo najważniejsze jest to, co robisz na boisku, ale publikacja wyników wskazuje na coś zupełnie innego. Jedni są rozczarowani, bo wygrali nie w tej kategorii, w której chcieli. Nazwiska innych zostały pominięte i to też jest nie na rękę. Wszystkie te emocje mogliśmy zobaczyć wczoraj po przedstawieniu wyników ankiet przeprowadzonych przez Canal+.

We wczorajszej „Lidze+ Ekstra” ogłoszono wyniki plebiscytu „Ligowcy o lidze”. Nadawca LOTTO Ekstraklasy po raz szósty poprosił kilku zawodników z ekstraklasowych zespołów o głosowanie we wszystkich możliwych kategoriach. Tradycyjne podsumowanie po zasadniczej części sezonu wywołało w mediach społecznościowych spore poruszenie. Zdenerwował się przede wszystkim Arkadiusz Malarz, który zdeklasował konkurencję i został uznany najbardziej przereklamowanym bramkarzem ligi. Czy w rzeczywistości tak jest? Większość kibiców zgodzi się, że nie, i Malarz powinien raczej bić się o miano najlepszego. Problem w tym, że takie konkursy nigdy nie były obiektywne. Są tylko odpowiedzią na to, kogo się lubi, a kogo nie. No może jeszcze pozwala zmierzyć kompleksy, z jakimi na co dzień męczą się piłkarze.

Arkadiusz Malarz został więc wybrany najbardziej nielubianym bramkarzem w stawce. On sam upatruje tego w kompleksie Legii, jaki odczuwają kapitanowie pozostałych drużyn. Po części trzeba przyznać mu rację, bo stołeczny klub do najbardziej lubianych nie należy. Za samym bramkarzem też można nie przepadać. Jest charakterny, a akcja z duszeniem Dawida Kownackiego zwolenników mu nie przysporzyła. W dodatku ma atrakcyjną, elokwentną żonę, która w środowisku jest powszechnie znana z racji pełnionego zawodu. Zazdrość może być jedną z przyczyn takiego wyboru. Względy sportowe znaczą tutaj niewiele.

Głos w całej sprawie zabrał też kapitan legionistów – Jakub Rzeźniczak. Trudno nie mieć wrażenia, że powyższym wpisem tylko sobie zaszkodził. Firma organizująca ten plebiscyt podchodzi do całego opakowania ligi bardzo poważnie. Warto byłoby zrewanżować się tym samym. Tym bardziej, że taki konkurs jest lubiany przez kibiców. To także wyraz szacunku do nich. A co do dalszej części wypisu – jak widać, nie wszyscy mają je gdzieś, co potwierdza reakcja Malarza. Dalsze wpisy o tym, że nie ma w kontrakcie zapisu o konieczności wypełniania ankiet, wydają mi się nieco bezczelne.

Oberwało się też Canal+, że po co takie konkursy, że niedorzeczne werdykty, że skoro znali wyniki, to powinni ich nie upubliczniać. Przekonuje mnie argument Żelisława Żyżyńskiego, który stwierdził, że takie rozstrzygnięcia też sporo mówią widzowi o piłkarzach, których co tydzień ogląda. W tej sytuacji nie jest to nic pozytywnego. Może warto odejść od głosowań anonimowych i wzorem Premier League upubliczniać głosy niektórych piłkarzy? To na pewno dodałoby głosowaniu powagi, a odpowiedzialność za wpisane nazwiska czy drużyny byłaby większa. Fajnie, że luz i dystans potrafił znaleźć w tym wszystkim Andrzej Twarowski, który zamieścił na Twitterze taki wpis: