Ruch Chorzów sypie się na dobre. Wczoraj o odejściu poinformował trener Waldemar Fornalik, dziś wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu złożył jeden z najlepszych piłkarzy tej drużyny – Patryk Lipski. Dzieje się fatalnie, a prognoz poprawy nie widać.
Sobotni mecz z Lechem w Poznaniu będzie ostatnim w roli trenera dla Waldemara Fornalika. Dotychczasowy trener, przez wiele lat związany z Ruchem, poinformował, że odchodzi już teraz. Atmosfera musi być więc gęsta, skoro nie zaczekał tych kilku kolejek, które pozostały do zakończenia rozgrywek. Fornalika zastąpić ma Krzysztof Warzycha, ale o utrzymanie będzie mu piekielnie trudno. Nie tylko z powodu sytuacji w tabeli, bo ta może się zmienić po kilku meczach fazy finałowej, ale również na skutek niedbałości klubu wobec piłkarzy.
Problemy finansowe chorzowian nie są niczym nowym. Klub zalega swoim piłkarzom kilka pensji, a ci zaczynają się buntować. Wcale się nie dziwimy, bo z czegoś żyć trzeba, a jest grono graczy Ruchu, którzy bez problemu znaleźliby zatrudnienie w innych klubach ekstraklasy. Zimą Kamil Mazek powiedział dość i w ostatnim momencie okienka transferowego zamienił Chorzów na Lubin, jednocześnie zrzekając się zaległych pensji, których klub wciąż nie wypłacał. Teraz na konkretne działania zdecydował się Patryk Lipski, który zgłosił się o pomoc do PZPN-u, składając wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu.
.@Maciej_Wasowski Warto dodać, że jeśli Izba rozwiąże kontrakt Lipskiego, to Patryk będzie mógł podpisać gdzie chce i grać od razu (umowa rozw. z winy klubu).
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) April 21, 2017
Wszystko wyjaśni się w czwartek. Jeśli Izba przychyli się do wniosku piłkarza, ten z miejsca będzie mógł podpisać umowę z nowym klubem. Dokąd mógłby odejść? W obliczu niepewnej przyszłości Vadisa Odjidji-Ofoe w Legii, mógłby powędrować na Łazienkowską. Nie wiadomo też, czy nie dokonają się zmiany kadrowe w Lechu, gdzie Lipski miałby łatwiej o miejsce w składzie. Jeśli z Lechii Gdańsk odejdzie Rafał Wolski (o nim też mówi się w kontekście Legii), tam również mógłby się szybko odnaleźć.
Jesteśmy dziwnie spokojni o losy młodego pomocnika. Za rogiem Euro do lat 21, które będzie dobrym oknem wystawowym. Raz, że Lipski to dobry piłkarz, a inna sprawa, że poukładany człowiek, co potwierdza w kolejnych wywiadach. Gorzej z samym Ruchem, który znów może stracić gracza wartego spore pieniądze (wycenia się go na ok. milion euro) zupełnie za darmo…
@K_Stanowski Starzyński, Kuświk, teraz Lipski… Wszyscy na których mogli zarobić, odchodzą za darmo. Świetny model biznesowy.
— Kuba Polkowski (@kubapolkowski) April 21, 2017
Nie rozumiemy logiki, którą kierują się przy Cichej, ale tam w ostatnim czasie dzieje się taki bałagan, że trudno pojąć cokolwiek. Czy nie korzystniej byłoby zapłacić piłkarzowi zaległe pensje (choćby na kredyt – kolejny), a latem sprzedać go ze sporym zyskiem i podreperować sytuację finansową klubu? Sytuacja Mazka jest bliźniacza, a w odwodzie kolejni zdolni, którymi prezesi pozostałych ekstraklasowiczów nie pogardzą. Michał Helik, Łukasz Moneta, Maciej Urbańczyk, Martin Konczkowski, Paweł Oleksy, Jakub Arak, Przemysław Bargiel – oni bez problemy znaleźliby zatrudnienie, jak nie w ekstraklasie, to w 1. lidze przyjęliby ich, czyszcząc buty na wejściu. W Ruchu jednak wolą po swojemu i wiele wskazuje na to, że lada moment zgaśnie tam światło. A szkoda…