Polski snajper nie strzelił gola od 675 minut – nigdy wcześniej nie miał tak fatalnej passy. Co ciekawe, mimo to nadal jest na pierwszym miejscu w klasyfikacji strzelców ligi belgijskiej.
Sezon Teodorczyka jest zdumiewający na tyle, że chyba nawet on już nie wie, o co w tym wszystkim chodzi. Transfer do Anderlechtu okazał się strzałem w dziesiątkę. Od początku „Teo” ładował bramkę za bramką, a jego najwięksi krytycy musieli przyznać, że Polak gra fenomenalnie. Wydawało się wręcz, że Teodorczyk nigdy nie przestanie strzelać, ale nadszedł marzec i coś się popsuło.
Wielokrotny reprezentant Polski ostatni raz do siatki rywala trafił 12 marca w meczu z Waasland-Beveren. Było to ostatnie spotkanie rundy zasadniczej. Od tamtego czasu zagrał jeszcze w dziewięciu meczach Anderlechtu i, niestety, w żadnym z nich nie znalazł drogi do siatki.
Złośliwi na pewno powiedzą, iż nie jest dziwne, że Teodorczyk nie strzela, ale sam fakt, że zaczął był dziwny. Trzeba jednak przyznać, że coś się zablokowało u byłego zawodnika Polonii Warszawa i trudno powiedzieć, gdzie leży przyczyna. Być może rozluźnienie po tym, jak przedłużył kontrakt?