Czasy, gdy w ekstraklasie strzelali niemal wyłącznie Polacy, odchodzą powoli w niepamięć. Z roku na rok coraz większą rolę odgrywają u nas zagraniczni egzekutorzy. W pierwszej kolejce obecnego sezonu zdołali to dobitnie udowodnić.
Pierwszym zagranicznym królem strzelców ekstraklasy (wtedy jeszcze I ligi) był Stanko Svitlica z Legii Warszawa, który w sezonie 2002/2003 zdołał strzelić 24 bramek. Po nim po koronę króla strzelców najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce sięgali jeszcze: Takesure Chinyama (Legia Warszawa), Artiom Rudnevs (Lech Poznań), Robert Demjan (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Nemanja Nikolić (Legia Warszawa) i – ostatnio – Marco Paixao (Lechia Gdańsk).
Wydaje się, że obecny sezon będzie już trzecim z rzędu, gdy najlepiej strzelać będzie właśnie ktoś spoza naszego kraju. Te odważne tezy możemy wysuwać, patrząc na to, co stało się w pierwszej kolejce sezonu. Po raz pierwszy w historii bowiem, piłkarze mający inne obywatelstwo niż polskie, zdołali zdobyć przeszło 60% bramek w inauguracyjnych spotkaniach.
Wystarczy spojrzeć na ostatnie dziesięć lat, aby szybko przekonać się, że – przynajmniej w pierwszych kolejkach po wznowieniu rozgrywek – strzelali raczej Polacy. Wystarczy przywołać sezony 2009/2010 czy 2010/2011, w których obcokrajowcy zdobywali na wstępie jedynie po dwie bramki.
W tym roku Sergei Zenjov, Gerard Badia, Dani Suarez, Igor Angulo, Armando Sadiku, Adam Gyurcso, Carlitos, Petar Brlek i Marco Paixao zdobyli ich wspólnie aż dziesięć na inaugurację. Fakt, w sezonach 2011/2012 i 2012/2013 zagraniczni zdołali strzelić więcej, bo kolejno 12 i 13 trafień. Wówczas jednak ogólna liczba bramek znacznie przekroczyła 20. Tym razem zaś w pierwszej kolejce padło zaledwie 15 bramek. Oznacza to, że dwa na trzy gole, jakie do tej pory padły, to zasługa obcokrajowców. Procentowo zatem sezon obecny i tak zaczyna się dla zagranicznych piłkarzy o wiele efektywniej od wcześniejszych.
Po raz pierwszy dochodzi do sytuacji, w której udział piłkarzy zagranicznych w bramkach strzelonych w pierwszej kolejce sezonu wynosi aż 66,66%! Do tej pory najwyższym współczynnikiem było lekkie przekroczenie 50% – we wspomnianym sezonie 2011/2012.
Obraz armii napastników w ekstraklasie przechodzi zatem ogromną zmianę. W ciągu kilkunastu lat przeszliśmy całą drogę od Gwardii Narodowej, aż po Legię Cudzoziemską. Dziś wydaje się, że o sile topowych drużyn w rozpoczynającym się właśnie sezonie rzeczywiście decydować będą gracze zagraniczni.
Tabela przedstawia kolejno: sezon, liczba bramek zdobytych w pierwszej kolejce sezonu Ekstraklasy, liczba bramek zdobytych w tej kolejce przez obcokrajowców, procent bramek zdobytych przez obcokrajowców na inaugurację