Konflikt rozwiązany. Król strzelców w nowym klubie

Marcin Robak jest dziesiątym wzmocnieniem Śląska. (Zdjęcie: Śląsk Wrocław)

Śląsk potrzebuje napastnika, a Marcin Robak stracił miejsce w składzie Lecha ze względu na konflikt z trenerem. Dziś król strzelców LOTTO Ekstraklasy podpisał 2-letni kontrakt z nowym klubem.

Już od jakiegoś czasu mówiło się o tym, że Marcin Robak opuści zespół Lecha Poznań ze względu na konflikt z trenerem. Pierwsze zgrzyty pomiędzy tymi dwoma dżentelmenami pojawiły się po ligowym meczu z Legią. Wówczas Nenad Bjelica wystawił w ataku Dawida Kownackiego, a przyszły król strzelców ekstraklasy spędził mecz na ławce rezerwowych. 20-latek od ponad miesiąca nie wychodził w pierwszym składzie, a jednak dostał szansę w spotkaniu kluczowym dla całego sezonu od pierwszej minuty. Kownacki przeciwko Legii rozegrał słaby mecz i gromy spadły na chorwackiego trenera. Pojawiły się wtedy pierwsze pogłoski o zepsutej atmosferze w szatni „Kolejorza” oraz konflikcie między najlepszym strzelcem a szkoleniowcem.

Czarę goryczy przelał ostatni mecz ekstraklasy, w którym Lech Poznań podejmował Jagiellonię. Chorwacki trener zmienił Robaka w 86. minucie przy stanie 2:1 dla poznańskiego klubu. Lech walczył o wicemistrzostwo Polski, a napastnik o tytuł króla strzelców. Były zawodnik Pogoni, gdy opuszczał plac gry, najpierw ominął go szerokim łukiem. Bjelica chciał mu podziękować za występ i podać rękę, jednak Robak wtedy dał upust swoim emocjom. – Raz, jeden mecz cały zagrać. Jeden mecz cały, kur… – rzekł do Chorwata w obecności kamer.

Przed rozpoczęciem sezonu Nenad Bjelica deklarował, że Robak wciąż ma miejsce w zespole i słowa, które powiedział w ostatnim meczu minionego sezonu, nie są dla niego problemem. – Nie byłem zły, że Marcin wyraził swoje niezadowolenie w mediach. Zadziałały emocje, popełnił błąd, za który musiał zapłacić, ale to żaden kłopot – powiedział w jednym z wywiadów chorwacki trener.

Miesiąc później, na konferencji prasowej po spotkaniu z Haugesund, Bjelica zapytany o brak Robaka w składzie przyznał, że napastnik nie chce grać dłużej w Lechu i dlatego nie znalazł miejsca w kadrze, w której jedynym nominalnym napastnikiem był Christian Gytkjaer (Deniss Rakels w „Kolejorzu” występuje na skrzydle).

Od początku okna transferowego mówiło się o tym, że usługami króla strzelców LOTTO Ekstraklasy jest zainteresowany Śląsk Wrocław. Dziś rozmowy się potwierdziły, Robak przeszedł testy medyczne i podpisał dwuletni kontrakt z nowym klubem. Tym samym klub ze stolicy Dolnego Śląska sfinalizował dziesiąty transfer w letnim oknie transferowym. Ostatni mecz ligowy zespołu, przeciwko Arce Gdynia, pokazał, że mimo wielu wzmocnień drużyna prowadzona przez Jana Urbana ma problemy w ataku, a inny nowy napastnik, Arkadiusz Piech, najwyraźniej nie jest w stanie być liderem formacji ofensywnej.

Czy Marcin Robak okaże się wzmocnieniem klubu? Żaden inny piłkarz Śląska nie ma takiego doświadczenia, jak nowy napastnik. Jednak trzeba dodać, że ma on już 35 lat i wiecznie młody nie będzie. I nie wiadomo, czy weźmie na siebie ciężar gry niezgranego wciąż zespołu.

ZGARNIJ DARMOWY ZAKŁAD
20 PLN W LVBET