Do końca okna transferowego pozostały ledwo ponad dwa dni. Kibice w Polsce coraz bardziej są zmartwieni przyszłością Grzegorza Krychowiaka, który nadal nie znalazł nowego klubu. Czy jednak dziś nastąpił pewien przełom?
Brak powołania dla Krychowiaka na eliminacyjne spotkanie z Danią i Kazachstanem był jasnym sygnałem od Adama Nawałki, że bez regularnej gry w klubie defensywny pomocnik nie ma co myśleć o przyszłorocznych mistrzostwach świata. 27-latek miał kilka miesięcy, aby podjąć decyzję o swojej przyszłości, jednak to tej pory nie było żadnych konkretnych informacji. Polscy dziennikarze niejednokrotnie twierdzili, że problemem są finanse. Krychowiak bowiem zarabia w PSG blisko pięć milionów euro, a w nowym klubie chciałby uzyskiwać gażę na podobnym poziomie.
Kluby zainteresowane Krychowiakiem nie potrafiły zagwarantować mu takiej tygodniówki, jaką nadal otrzymuje w stolicy Francji. Z tego powodu został dość szybko spławiony Olympique Lyon, o czym informował niedawno prezydent klubu: – Rozmawialiśmy na temat sprowadzenia tego gracza, ale nie mogliśmy się dogadać finansowo. Kiedy piłkarz nie ma zamiaru opuścić Paris Saint Germain, trudno mu liczyć na zarobek – stwierdził kilka dni temu Jean-Michel Aulas.
Bez wątpienia Krychowiak zdaje sobie sprawę, że w żadnym innym klubie po roku bez regularnej gry nie utrzyma aktualnej pensji. Z pomocą może przyjść jednak Anglia, w której jest kilka klubów zainteresowanych Grzegorzem. Wśród nich mistrz Anglii z sezonu 2015/2016 – Leicester. Owy ruch ma ułatwić odejście Danny’ego Drinkwatera do Chelsea, która ciągle nie może dojść do porozumienia z „Lisami”. Obecny kontrakt Polaka wygasa w 2021, ale PSG jest skłonne sprzedać 27-latka do Anglii.
Czy – nawet po odejściu Drinkwatera – Krychowiak ma szansę na King Power Stadium na regularną grę? Obecnie w kadrze „Lisów” w środku pola mamy takich piłkarzy jak Wilfred Ndidi, Matty James, Andy King, Papy Mendy, Daniel Amartey oraz Iborra. Być może brakuje wśród nich prawdziwych gwiazd, ale są to zawodnicy głównie obeznani z angielskim futbolem. Z drugiej strony, jeśli Leicester ma zamiar zapłacić za reprezentanta Polski 20-25 milionów funtów, to raczej po to, aby Polak za jakiś czas na stałe wskoczył do pierwszego składu.