Skandynawskie poczucie humoru jest dość specyficzne. Duńczycy nie tylko nie chcą przepraszać za zajścia, do jakich doszło przed meczem z Polską w Kopenhadze, ale wręcz upominają się o odszkodowania! Na tej płaszczyźnie możemy nie dojść z nimi do porozumienia.
Nikt z nas nie chce pamiętać już tego, co wydarzyło się podczas przedostatniego meczu polskiej kadry w Kopenhadze – fatalnej gry i wstydliwej porażki 0:4. Wielu jednak chciałoby też zapomnieć o tym, co działo się przed spotkaniem. Służby porządkowe dość brutalnie obeszły się z polskimi kibicami, którzy kupili bilety na miejsca przeznaczone dla Duńczyków. Nie tylko nie chciały wpuścić naszych rodaków na trybuny, ale również w swoich działaniach dopuściły się nadużyć.
Tamtejszy związek piłkarski nie zamierza jednak bynajmniej za zajścia przepraszać. Wręcz przeciwnie – Skandynawowie zgłosili się z pretensjami. Ba! Chcą od polskiej strony odszkodowań, gdyż – jak twierdzą – spowodowało to straty finansowe.
Nie jesteśmy jednak w stanie powiedzieć, co konkretnie Duńczycy mają na myśli. Polscy fani swoje bilety kupili przecież w całkiem legalny sposób. Sprzedający dobrze wiedzieli, komu wydają towar i – jeśli od początku nie chcieli Polaków na duńskich miejscach – mogli po prostu zapobiec ich sprzedawaniu.
Jeśli jednak już naszym kibicom udało się nabyć wejściówki, mieli pełne prawo znaleźć się na stadionie. Za swoje bilety Polacy zapłacili przecież uczciwie – nie można tu zatem dopatrywać się żadnej straty finansowej ze strony organizatorów. Przeciwnie – to nasi kibice stracili, gdy mimo wydania pieniędzy na bilet nie mogli zobaczyć choćby części spotkania.
Jedyne, na czym rzeczywiście Duńczycy mogli stracić, to… brak zakupu przez polskich kibiców jedzenia i picia w stadionowych barach. Nie jest to jednak winą naszych fanów ani ich brak apetytu, tylko duńskich służb. Te uniemożliwiając Polakom wstęp na stadion, zablokowały im również możliwość wydania pieniędzy w środku.
Roszczenia w tej sprawie są zatem zupełnie bezpodstawne. Wynikają albo ze specyficznego skandynawskiego poczucia humoru, albo z chęci odwrócenia uwagi i zapobiegnięciu dalszej debaty nad ewentualnymi sankcjami dla duńskich organizatorów za nadużycia służb porządkowych.