FC Koeln po rozegraniu sześciu ligowych spotkań wciąż pozostaje bez wygranej. Outsider ligi przegrał aż pięciokrotnie i stracił 13 bramek. Największym problemem zespołu Stoegera jest jednak gra ofensywna. Zaledwie jedna strzelona bramka, która była efektem nieporadności defensywnej Hamburga. Na pomoc do klubu trafia zawodnik, który w samej Bundeslidze zdobył 193 bramki, do których dorzucił 73 asysty. Bezzębny zespół i doświadczony strzelec – teoretycznie jest to połączenie idealne. W praktyce niekoniecznie, bowiem nowy nabytek Koeln ma już 38 lat i od początku sezonu znajdował się na bezrobociu.
Piłkarskiej klasy Claudio Pizarro nikt nigdy nie mógł odmówić. Cyfry przemawiają same przez siebie – 144 gole w 271 spotkaniach dla Werderu. Do tego całkiem udane przygody z Bayernem i Chelsea. Peruwiańczyk to napastnik spełniony, który postanowił jednak wrócić do gry i śrubować swój rekord…
Żaden inny zawodnik w historii Bundesligi nie zdobył więcej bramek od Pizarro. Drugim najskuteczniejszym strzelcem jest Robert Lewandowski, który ma na swoim koncie 158 trafień. Swego czasu w jednym z wywiadów legenda Werderu jasno stwierdziła, że nie chce, aby to akurat Polak pobił jego rekord. Mówiąc pół żartem, pół serio – powrót Pizarro na boiska Bundesligi będzie dobrą okazją, by nieco utrudnić to zadanie Lewandowskiemu.
Głównym jednak powodem zatrudnienia Pizarro jest bardzo trudna sytuacja Koeln. Jhon Cordoba trafił w tym sezonie tylko w Lidze Europy, Osako jest wyjątkowo nieskuteczny, zaś Rudnevs postanowił zakończyć karierę. Kolejki mijają, a bramek wciąż brak. Okno transferowe dobiegło końca, zatem Koeln nowego napastnika mogło poszukiwać tylko pośród wolnych agentów. Wybór padł właśnie na Peruwiańczyka.
Pizarro zawsze był gwarantem bramek, ale potrzebował do tego odpowiedniego podania. Nie jest to typ gracz, który sam wypracuje sobie okazję strzelecką, a właśnie z tym największy problem ma ekipa zamykająca tabele Bundesligi. Kto wie, być może doświadczenie byłego napastnika m.in. Werderu sprawi, że cały zespół – mając tak doświadczonego gracza na szpicy – zacznie funkcjonować lepiej i przede wszystkim konkretniej.
Tonący brzytwy się chwyta. Koeln jest w dramatycznej sytuacji, a zatrudnienie Pizarro ma być odpowiedzią na tragiczną formę ekipy Petera Stoegera. W najbliższej kolejce o punkty łatwo nie będzie, bowiem Koeln zmierzy się na własnym obiekcie z RB Leipzig. Według niemieckich mediów Pizarro co najmniej znajdzie się w meczowej osiemnastce i może spodziewać się powtórnego debiutu na boiskach Bundesligi.