Głównym aktorem każdego meczu są piłkarze, dużą wagę przykłada się do trenerów, czasem niestety sędziowie wcielają się w rolę postaci meczu. Tak bywa zazwyczaj, od czasu do czasu wiele mówi się o oprawach kibiców, ale rzadko kiedy ktoś interesuje się losem chłopców od podawania piłek. Wbrew pozorom to ważna funkcja, która może pomóc bądź zaszkodzić drużynie, w zależności od sytuacji.
Spójrzcie na główne zdjęcie powyżej. Pamiętacie tę scenę z angielskich boisk? Pep Guardiola zawołał do siebie chłopca do podawania piłek i udzielał mu wskazówek. Wszystko wyglądało tak, jakby ów młodzieniec miał zaraz zdjąć znacznik, dres, przebrać się w strój meczowy i zadebiutować w barwach „Citizens”. Ale hiszpański szkoleniowiec nie chciał pozostawić niczego przypadkowi i uznał, że zadbanie o cenne wskazówki dla młodego chłopaka mogą ułatwić szybkie wznawianie gry jego zespołowi.
Listę najlepszych podających zaczniemy od polskiego podwórka. Czesław Michniewicz jeszcze pracował wtedy w Pogoni Szczecin i właśnie jego zespołowi pomógł młody Dawid Fornalik, który na początku sezonu 2015/2016 mógł przypisać sobie duże zasługi w wywalczonym remisie przeciwko Śląskowi Wrocław. Była 58. minuta meczu, piłka wyszła na aut, Fornalik szybko rzucił następną do Adama Frączczaka, który szybkim wyrzutem z autu uruchomił Łukasza Zwolińskiego i Pogoń wyrównała stan meczu.
Obecny trener reprezentacji Polski U-21 podziękował chłopcu przy całej drużynie i wręczył koszulkę z numerem 12. Miły gest i znaczący, w końcu numer 12 zawsze utożsamiany jest ze wsparciem kibiców, a tutaj takie miano otrzymał adept akademii z Gryfem w herbie.
Przed dzisiejszym treningiem w szatni Pogoni doszło do nietypowej uroczystości. Sztab szkoleniowy i zawodnicy zaprosili do siebie najlepszego „asystenta” z meczu Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław ;)Zobaczcie!
Posted by Pogoń Szczecin on Mittwoch, 29. Juli 2015
Gwiazdą niemieckich mediów po meczu Hoffenheim–Bayern byli nie tylko Julian Nagelsmann oraz strzelec, Marc Uth, lecz także… właśnie chłopiec podający piłki. Kluczowa tutaj była sytuacja z 27. minuty meczu, gdy Mats Hummels wybił futbolówkę na aut, a szybka reakcja chłopca oraz Andrijia Kramaricia pozwoliły na strzelenie pierwszego gola. Później pojawiły się wszelakie analizy całej akcji i zachowania młodego chłopaka, a temat został „przemielony” chyba na wszystkie możliwe sposoby.
Podobny przypadek miał miejsce pięć lat lat temu w Brazylii podczas meczu Botafogo–Vasco da Gama. Wtedy również szybka reakcja dziewczyny podającej piłki skutkowała golem dla gospodarzy. Później wszyscy w kraju mogli poznać personalia bohaterki. Fernanda Maia była gościem wielu programów publicystycznych i na chwilę została niemal gwiazdą, wszak akcja miała miejsce w finale mistrzostw stanu Rio de Janeiro – drugich co do ważności rozgrywek stanowych w Brazylii. Zresztą jeśli wejdziecie w poniższy link, zobaczycie obok w polecanych… ranking najbardziej wpływowych podających piłkę osób na świecie.
Mimo chwili chwały, wyczyn tej dziewczyny odbił się echem „jedynie” w krajowych mediach, natomiast podczas meczu ligi stanowej Santacruzense–Atletico Sorocaba podający piłkę chłopak chciał zrobić żart i wrzucił piłkę przeciwnej drużynie do bramki, a sędzia… uznał gola. Afera na całego, a całość poszła w świat – i to dosłownie, bo w Polsce nawet widzowie „Teleexpressu” mogli obejrzeć całą sytuację.
Przy okazji warto też pokazać przykład, że są inne sposoby, by zaszkodzić rywalowi. Najświeższy prosto z eliminacji do mistrzostw świata. Mecz Panama–Kostaryka zakończył się wygraną gospodarzy i ich historycznym, pierwszym, awansem na mundial. Mały plus może sobie zapisać ball boy, który w osobliwy sposób opóźniał rozpoczęcie gry w końcówce meczu…
The Panama ball boy did everything in his power to get his country to the World Cup last night ? pic.twitter.com/Q75LOKys3A
— EPL Bible (@EPLBible) October 11, 2017
W Panamie zakończyło się bardziej na żartach z całej sytuacji, ale kilka lat temu aferą zakończył się mecz Pucharu Ligi Angielskiej, gdy Eden Hazard kopnął chłopaka podającego piłki. Najwyraźniej młodzieniec chciał pomóc swojemu zespołowi – Swansea – i opóźnić rozpoczęcie gry w momencie, gdy wynik był korzystny dla walijskiego zespołu. Belgijski zawodnik za ten czyn dostał czerwoną kartkę, ale sprawa rozeszła się po kościach, bo sam szybko zreflektował się i publicznie przeprosił chłopaka za swoje zachowanie. Ten ostatni może być zadowolony, bo Swansea wtedy awansowało do finału Pucharu, a później ogrywając czwartoligowca Bradford, dostało przepustkę do europejskich pucharów.
Jak więc widać, piłka nożna to nie tylko największe gwiazdy piłkarskie i trenerskie. Nie zawsze decydują najwięksi, nie decydują też sędziowie czy prezesi w swoich lożach. W tym przypadku słynna maksyma Tomasza Hajty o decydujących detalach sprawdza się w 100%. Fajnie, że wielokrotnie uhonorowano takie osoby, bo zaproszenie do studia telewizyjnego – jak w przypadku brazylijskiej dziewczyny – czy też wręczenie koszulki i pochwalenie przed całą drużyną – Dawid Fornalik i Pogoń – to gesty niewymagające dużego wysiłku, a dla młodych fanów piłki nożnej to pokazanie, że nawet taka – wydawałoby się – prosta czynność może być „sztuką”.