Za kilka miesięcy mistrzostwa świata, a przed Adamem Nawałką trudne wybory personalne. Do Rosji selekcjoner reprezentacji zabierze zapewne czterech napastników. Znajdzie się tam miejsce dla Dawida Kownackiego?
Kownacki po bardzo udanym wejściu do Serie A wciąż musi czekać na powołanie od Adama Nawałki. Łatwą wymówką dla byłego trenera Górnika Zabrze jest udział wychowanka Lecha w spotkaniach kadry U-21. Napastnik włoskiego klubu został kapitanem reprezentacji prowadzonej przez Czesława Michniewicza, a na boisku jest prawdziwym liderem tej drużyny. Warto jednak pochylić się nad pomysłem powołania go do pierwszej reprezentacji.
Przez całe eliminacje mistrzostw świata przez Nawałkę powoływani byli m.in. Łukasz Teodorczyk oraz Kamil Wilczek. Ten drugi dla kadry zagrał w meczu o punkty przez, uwaga, całe pięć minut (końcówka meczu z Armenią w Warszawie). Wydaje się więc, że na ławce jako zmiennik równie dobrze mógłby siedzieć Kowalski z Białegostoku, a i tak pograłby w reprezentacji mniej więcej tyle samo, co napastnik Broendby. Patrząc na wiek – w przypadku Wilczka aktualnie 29 lat – można zakładać, że lepszy już nie będzie. W ostatnim czasie w lidze także nie idzie mu za dobrze – w dziesięciu meczach ligowych strzelił tylko dwa gole. Mimo to znów powołanie otrzymał i znalazł się obok Lewandowskiego oraz Stępińskiego w kadrze na towarzyskie mecze z Urugwajem i Meksykiem (powołań z Ekstraklasy Nawałka jeszcze nie ogłosił).
Czy nie byłoby zatem zasadne sprawdzenie Kownackiego w zamian za holowanie nic nie wnoszącego do reprezentacji Wilczka? Nie lepiej sprawdzić 20-latka, nawet kosztem młodzieżowej kadry, by potem nie pluć sobie w brodę przed mundialem w Rosji? W przypadku Kownackiego można spodziewać się ciągłego rozwoju, chęci zaprezentowania swojego talentu na arenie międzynarodowej na wzór Roberta Lewandowskiego, który również z Lecha wyruszył na podbój europejskiego futbolu.
Lewandowski, Milik (jeśli będzie zdrowy), Teodorczyk i Kownacki – tak powinien wyglądać skład napastników na mistrzostwa świata w przyszłym roku. Gwiazda światowego formatu, jego ulubiony partner w ataku, nieco bardziej niż Wilczek ograny w kadrze napastnik Anderlechtu oraz przyszłość reprezentacji.