Miał być drugim Pele, a od kilku lat nikt za nim nie płacze w Europie. Miał być gwiazdą pierwszego rzędu, a tymczasem wczoraj Robinho został skazany na 9 lat więzienia przez włoski sąd. Sprawa stara, bo z 2013 roku, ale to nie zmienia faktu, że Brazylijczyk staje na ogromnym zakręcie życiowym.
Wyrok szokuje, ale jeszcze bardziej sprawa, której dotyczy. Robinho został skazany za udział w gwałcie na 22-letniej wtedy Albance. Wszystko miało odbyć się w jednym z nocnych klubów 22 stycznia 2013 roku, gdy Robinho był zawodnikiem Milanu. Wszystko wyszło na jaw już w 2014 roku i spotkało się z szybką reakcją zawodnika, który wraz ze swoimi doradcami stanowczo zaprzeczył wszystkiemu.
Co ciekawe wcześniej, bo w 2009 roku, był oskarżony o podobny czyn, gdy grał w Manchesterze City, ale wszystko skończyło się na pomówieniu, które nie znalazło odzwierciedlenia w rzeczywistości. Teraz sprawa wygląda znacznie poważniej, bo wyrok już zapadł, ale rzecz jasna trzeba poczekać na wszystkie instancje odwoławcze, bo nie ma wątpliwości, że Robinho będzie się odwoływał aż do skutku.