To jest TEN dzień. Właśnie dziś Legia Warszawa podejmie wielokrotnego mistrza Szkocji, Celtic Glasgow, w trzeciej rundzie eurowpierdolu eliminacji do Ligi Mistrzów. Pierwszy raz w tym sezonie Wojskowi zmierzyl się z rywalem, w starciu z którym nie byli stawiani w roli faworyta. W końcu całkiem niedawno Szkoci potrafili ograć Barcelonę z Messim, Iniestą i Pique w składzie.
Gospodarze wyszli na spotkanie z Celticiem w następującym ustawieniu:
Ronny Della desygnował do gry taką oto jedenastkę:
20.45, pierwszy gwizdek sędziego, zaczynamy!
Jestem pewny, że to właśnie Ty, drogi Czytelniku wyszedłeś do toalety pod koniec 7. minuty. Właśnie wtedy dominujący Celtic strzelił pierwszego gola. Lewonożny McGregor kiwnął Brzyskiego z taką łatwością jak Antek z liceum kiwa swojego brata z podstawówki na podwórku i świetnym strzałem w krótki róg nie dał szans Kuciakowi.
I kiedy cała Polska poza Warszawą zaczęła wyśmiewać Legię, Radović w 10. minucie kilkanaście metrów od Żylety wykorzystał dobre podanie Żyry. 1-1, zapowiadał się kapitalny mecz!
Nie muszę chyba wspominać, że Twitter oszalał. Tak było po bramce McGregora:
A tak po bramce SuperRado:
Po tych bramkach gra obu drużyn potwierdzała wcześniejsze doniesienia – Legia jest zbyt słaba na Ligę Mistrzów, a Celtic nie prezentuje tego samego poziomu co jeszcze kilka lat wcześniej. Ani Kuciak, ani Fraser Forster nie mieli zbyt wiele do roboty.
Dopiero w 23. minucie Chris Commons rozruszał trochę senną publiczność przed telewizorem. Nawinął Vrdoljaka, przyspieszył, nawinął Rzeźniczaka, lecz jego strzał prawą nogą zza szesnastki wylądował gdzieś między sektorem D18 a D19.
Po pół godzinie wniosek jest prosty – na Ligę Mistrzów z obecnych na Pepsi Arenie zasługiwały 10002 osoby – dziesięć tysięcy fanatyków Legii, Miroslav Radović i obrońca Celticu Virgil Van Dijk.
GOOOOOOL! 2-1. Zgadnijcie kto dobił bezpańską piłkę na piątym metrze Celticu. Tak, zgadliście. Znowu Rado. Dużo chaosu powstało po zgraniu głową Kucharczyka, najlepiej odnalazł się tam niezawodny Serb.
O proszę! 44. minuta, wszyscy czekali już na przerwę, a tu nagle Kucharczyk wychodzi sam na sam. Efe Ambrose nie wiedział, że skrzydłowy Legii nie potrafi kopnąć piłki celnie do bramki, więc bez pardonu wślizgiem sfaulował Kucharczyka. Efekt? Czerwona kartka. Z wolnego Brzyskiemu nie udało się zaskoczyć Forstera.
A my już wiemy, dlaczego Legia gra w przewadze:
Wracamy na Łazienkowską, zaczyna osłabiony Celtic, już bez wysuniętego napastnika Temu Pukkiego, którego zastąpił defensywnie usposobiony Izraelczyk Kayal.
„Ojezusmaria“ albo i gorzej. 55. minuta, genialna akcja Legii, Radović piętą do Żyry, który dzięki cudownemu przyjęciu znalazł się sam przed Forsterem, ale… trafił w różowy rękaw golkipera Celticu. Wielka szkoda, bo młody pomocnik stałby się gwiazdą YouTube’a po tak ślicznym rozegraniu.
KARNY! Duda uprzedił Mulgrew i trafił w piłkę, Szkotowi do kopnięcia został żółty but Słowaka. Kapitan Legii Ivica Vrdoljak stanął przed niepowtarzalną szansą i…niepowtarzalnie ją zmarnował. Forster w prawo, Vrdoljak w lewo, szkoda, że pół metra obok słupka.
Odnośnie linii obrony Szkotów swoje zdanie ma trener Czesław Michniewicz:
Ciężko się nie zgodzić i nie uśmiechnąć zarazem. 😉
Na boisku Legia nie potrafiła znaleźć recepty na szkocką defensywę, Celtic nie potrafił skarcić Legii ze stałych fragmentów, za to elita polskiego dziennikarstwa nie przestawała zadziwiać błyskotliwością na Twitterze:
GOOOOOOL! 3-1! Żyroooooo! Radović zakręcił Izaguirre jakby ten był tylko tyczką w slalomie, dorzucił piłkę na nos Michała Żyry.
Ale to co zrobił Kosecki chwilę później to piłkarski geniusz. Nie lubię gościa, ale to, jak kiwnął trzech graczy Celticu w polu karnym i dał się sfaulować przeszłoby do historii. Przeszłoby, gdyby VRDOLJAK TRAFIŁ W KOŃCU KARNEGO. Tym razem Forster wyczuł kapitana Legii i wzorowo wybronił jedenastkę.
GOOOOOOLLLLLLLLLLLLLLL!!!!!!! 4-1! CZTERY DO JEDNEGO! Doliczony czas gry. Łukasz Broź podaje płasko w pole karne do Koseckiego, któremu nie pozostało nic innego jak wpakować piłkę koło bezradnego Forstera.
Koniec. Legia, mimo niewykorzystanych dwóch karnych, wygrała z Celticiem 4-1. Kto to wytypował przed meczem, zrobił pewnie tyle pieniędzy, że teraz rezerwuje dwutygodniowe wakacje na Malediwach.
Jeszcze tylko szybki rzut oka na Twittera i mogę się żegnać. Dobranoc!
/Kuba Tomaszkiewicz/