System wideoweryfikacji staje się w piłce coraz powszechniejszy, a po początkowych obawach większość osób przekonuje się co do jego słuszności. VAR pomaga arbitrom w sytuacjach spornych, dzięki czemu mecze stały się bardziej sprawiedliwe. Dla niektórych drużyn jest czasem wręcz wybawieniem, jednak okazuje się, że nie wszyscy uczą się na błędach.
Ajax nowe rozgrywki Eredivisie zaczął od falstartu, tylko remisując 1:1 z Heraclesem. Od tamtej pory rozegrał jednak trzy mecze, w tym ostatnie dwa z bilansem 9:0. Amsterdamska maszyna ruszyła na dobre, a w niedzielę przekonało się o tym Vitesse. Gospodarze spotkania w pierwszych trzech kolejkach zdobyli pięć oczek, przystępując tym samym do starcia jako niepokonana drużyna.
O tej statystyce trzeba było szybko zapomnieć, bo już po 19 minutach goście prowadzili trzema golami po trafieniach Ziyecha, Huntelaara oraz Tadicia. Obrona Vitesse wyraźnie nie miała najlepszego dnia, co kolejny raz pokazała po przerwie. 35-letni Klaas-Jan Huntelaar, przeżywający swoją kolejną – chyba już trzecią młodość, zdobył czwartą ligową bramkę (łącznie osiem trafień w 10 meczach sezonu), jednak po konsultacji z VAR sędzia słusznie ją anulował. Obrońcy gospodarzy potwierdzili swoją (nie)dyspozycję, bo już 30 sekund później Huntelaar zdobył bramkę po… identycznej akcji.
After having a goal disallowed by VAR, Ajax score the exact same goal 30 seconds later [reddit: u/non-relevant] pic.twitter.com/aWMHedjII3
— Liam (@fitzycfc) September 3, 2018
VAR pomaga i uczy, jak widać wyznacza też nowe nietypowe osiągnięcia. Raczej nie było jeszcze takiego przypadku, odkąd system został wprowadzony, a dzięki bramce Huntelaara mamy kolejne wyzwanie: zdobyć identyczną bramkę po konsultacji z VAR w jak najkrótszym czasie. Poprzeczka została zawieszona przez Ajax niezwykle wysoko…