To w końcu ma być ten sezon – w kontekście tego włoskiego klubu tę tezę słyszymy już od dwóch lat. Milan miał realnie rywalizować z najlepszymi drużynami w Serie A. Początek obecnego sezonu po raz kolejny mocno odbiega od takiego stwierdzenia.
Zeszłoroczne rozgrywki z pewnością nie przebiegły po myśli mediolańskiego klubu. „Rossoneri” zajęli w lidze dopiero 6. miejsce, tym samym kwalifikując się „tylko” do Ligi Europy. Celem drużyny była przede wszystkim gra w Lidze Mistrzów, która gwarantowała nie tylko większy zastrzyk gotówki, ale również większy prestiż, który mógł zachęcić potencjalnie nowych piłkarzy do podpisania kontraktu z tym zespołem.
Mimo to, Milan nie mógł narzekać na słabe okno transferowe w lecie. Klub zrealizował bardzo dużą wymianę z Juventusem. San Siro opuścił Leonardo Bonucci, natomiast do mediolańskiego zespołu dołączyli Mattia Caldara oraz Gonzalo Higuain. Pozyskanie Argentyńczyka było priorytetem klubu, gdyż w zeszłym sezonie „Rossoneri” często tracili punkty w lidze z powodu nieskuteczności swoich napastników. Dodatkowo sprowadzono z Villarreal Samu Castillejo, z Genui przybył Diego Laxalt, natomiast Tiemoue Bakayoko został na rok wypożyczony z Chelsea. Nie możemy także zapominać o zakontraktowaniu Pepe Reiny. Hiszpan to bardzo rozsądny wybór w kontekście drugiego bramkarza.
Przeciętność
Wydawać by się mogło, że takie ruchy transferowe pozwolą Milanowi w końcu realnie włączyć się w walkę o TOP4. Początek sezonu nic jednak na to nie wskazuje. Już w swoim pierwszym ligowym meczu”Rossoneri” musieli uznać wyższość rywali. Milan przegrał wyjazdowe spotkanie z Napoli 2-3, choć do 53. minuty prowadził z gospodarzami aż 2-0.Nikt jednak nie przeczuwał „przeciętności” jaka dopadnie mediolański klub, w szczególności, że już w następnym meczu podopieczni Gennaro Gattuso wygrali z Romą 2-1.
Od tego momentu nic już nie idzie po myśli Milanu. Najpierw remis w lidze z Cagliari 1-1, następnie ogromne męczarnie z Dudelange w Lidze Europy, a teraz kolejne dwa remisy w Serie A – najpierw z Atalantą, a wczoraj z Empoli. Tym samym po pięciu spotkaniach, Milan zajmuje w lidze dopiero 14. miejsce z 6 punktami na koncie. Trzeba jednak pamiętać, że „Rossoneri” mają jeden zaległy mecz.
Czy w najbliższych kolejkach w końcu zobaczymy Milan, który chcą widzieć wszyscy kibice „Rossoneri”? Na ten moment trudno stawiać takie tezy.
Zakład bez ryzyka w Fortunie. Możesz wejść i odebrać go właśnie w tym momencie