Rozkochał w sobie niemalże całe Włochy w niespełna dwa miesiące. Krzysztof Piątek w imponującym stylu wszedł do jednej z największych lig na świecie, strzelając bramki jak na zawołanie. Dziś „La Gazzetta dello Sport” donosi nawet o zainteresowaniu Juventusu.
23-latek nie potrzebował wiele czasu, aby w Genoi powstał jego kult. Polak w sześciu ligowych i pucharowych spotkaniach trafił już dziesięć bramek i dziś spogląda na wszystkich z góry klasyfikacji strzelców Serie A. Strzelając bramkę w szóstej minucie swojego debiutu w Serie A, został najszybszym obcokrajowcem, któremu udało się trafić gola na włoskich boiskach. Mało? Były zawodnik Cracovii na tym etapie sezonu ma tyle samo goli co Andrij Szewczenko w swoim pierwszym sezonie Serie A, ale w przeciwieństwie do Ukraińca – polski napastnik trafił w każdym meczu.
Polak przez te niemal dwa miesiące zyskał już pewną wizytówkę. Jego bramki być może nie są identyczne, lecz trudno mówić o różnorodności. Momentalnie przypomina nam się Inzaghi, który także nie potrzebował wiele do zdobycia bramki. Co ciekawe, w wywiadzie dla „Gazzetta dello Sport”, wspomniał o nim sam Piątek: – Na boisku ciągle myślę o tym, jak mogę poprawić swój ruch do piłki, by otrzymywać więcej podań. We Włoszech był już napastnik, który grał w ten sposób. Mówię oczywiście o Inzaghim. Chciałbym podążyć tym tropem.
We wspomnianym wywiadzie Polak nie krył zaskoczenia, że rozpoczął tak udanie obecny sezon. Oczywiście to początek,każdą serię w końcu trafia szlag, ale jego instynkt snajpera jest zauważalny na pierwszy rzut oka. Na pewno nie mniej niż „cieszynka” po zdobytej bramce. Piątek odniósł się do niej w dość prosty sposób, tłumacząc Włochom, że napastnicy w jego kraju są przyrównywani do rewolwerowców. Tym samym w przeszłości cechował się Gabriel Batistuta, który wykonywał gest strzelania na karabinie maszynowym. Oczywiście obecnie porównywanie do Argentyńczyka nie mają obecnie sensu, ale włoscy dziennikarze zauważają pewne podobieństwo pomiędzy tymi dwoma piłkarzami.
Wracając do dzisiejszych doniesień „La Gazzetta dello Sport”, Polak znalazł się dziś na okładce największego dziennika we Włoszech. Tamtejsi dziennikarze informują, że dyrektor generalny „Starej Damy”, Giuseppe Marotta, skontaktował się z Genoą na temat transferu Polaka. W ten sposób Juventus chce wyprzedzić zainteresowane między innymi kluby z Mediolanu, a także europejskich gigantów. Jeszcze kilka dni temu donoszono nawet o zainteresowaniu Bayernu Monachium, a także – co już oczywiście bierzemy z wielkim przymrużeniem oka –Barcelony.
Zdajemy sobie sprawę, że Piątkowi obecnie może zaszumieć w głowie. Jeszcze pół roku temu przebywał na polskich boiskach, by jakiś czas później zyskać taki rozgłos w europejskim futbolu. Najważniejsze dla niego obecnie jest to, aby nie zwariować i nie bardzo przejmować się ostatnimi doniesieniami. Na jego niekorzyść działać może fakt, że do początku okienka transferowego pozostało jeszcze trochę czasu.