Gonzalo Higuain był jednym z głównych bohaterów letniego okna transferowego w Serie A. Argentyński piłkarz przeniósł się z Turynu do Mediolanu. Jak przyznaje sam zawodnik w jednym z ostatnich wywiadów, kwestia transferu nie leżała w jego rękach.
W 2016 roku byliśmy świadkami jednej z największych i najgłośniejszych transakcji w historii włoskiej piłki. Juventus wykupił z Napoli Higuaina za rekordowe 90 milionów euro. Sam transfer był głośno komentowany przez ekspertów oraz kibiców w mediach społecznościowych. Gonzalo szybko jednak zamknął usta krytykom. Już w pierwszym swoim sezonie, Argentyńczyk strzelił 24 bramki w lidze, przyczyniając się mocno do mistrzostwa Serie A.
Rozgrywki 2017/2018 pod względem indywidualnych statystyk nie były już tak udane dla napastnika „Starej Damy”. Szesnaście bramek strzelonych w Serie A to najgorszy wynik Higuaina od momentu transferu z Realu Madryt do włoskiej piłki. Osiągnięcia napastnika Juve nie wpłynęły na rezultaty drużyny, gdyż klub z Turynu po raz kolejny sięgnął po tytuł mistrzowski.
Po zaledwie dwóch sezonach, przygoda Gonzalo Higuaina z Juventusem dobiegła końca. Po transferze Cristiano Ronaldo, włoski klub poszukiwał środków, by zrównoważyć kwestie finansowe drużyny. Kozłem ofiarnym okazał się Argentyńczyk. Higuain przeniósł się z Turynu do Mediolanu, zabierając dodatkowo ze sobą Caldarę, a w miejsce wymienionych zawodników powrócił Leonardo Bonucci.
„Delikatne” pożegnanie
Po ponad dwóch miesiącach od transferu, Gonzalo Higuain postanowił opowiedzieć o całej sytuacji związanej ze zmianą klubu – Decyzja związana z opuszczeniem klubu nie należała do mnie. Dałem wszystko Juve, wygrałem kilka trofeów przed tym jak Ronaldo przybył do drużyny. Klub chciał zrobić krok do przodu w kwestii jakości, dlatego otrzymałem informację, że nie mogę zostać w drużynie i oni znajdą jakieś rozwiązanie. Najlepszym wyjściem z całej sytuacji był Milan.
Mam pozytywne wspomnienia z klubu, gdyż wszyscy traktowali mnie tam dobrze. Otrzymywałem w Turynie wiele sympatii. Prawdą jest jednak, że nie poprosiłem o żaden transfer.
Jak na razie w Turynie nie ma ogromnej tęsknoty za Argentyńczykiem. Ronaldo po dość niemrawym początku zaczął trafiać do siatki. Czy taki stan rzeczy utrzyma się do końca sezonu? Przekonamy się o tym dopiero w maju.