Portugalczyk kilka dni temu stwierdził, że tylko on i Leo Messi są w stanie być na samym szczycie przez dekadę. Trudno nie przyznać mu racji, w końcu ostatnie dziesięć Złotych Piłek podzielili po równo właśnie między siebie. Ich niesamowita regularność sprawia, że oglądamy być może największą rywalizację dwójki zawodników w historii piłki. O ile Leo Messi całą dotychczasową karierę spędził w Barcelonie, o tyle Cristiano Ronaldo „odkrywa” już czwartą ligę.
„Maszyna” to nie tylko puste określenie. Ronaldo w ciągu dziewięciu lat na Santiago Bernabeu w 438 występach zdobył 450 bramek, a taki wynik był czymś niebywałym nawet w czasach „archaicznej” piłki. Nie jest zaskoczeniem, że nawet mimo 33 lat na karku po jego transferze do Włoch oczekiwano wiele. „Gwarancja” 50 bramek na sezon zaczęła słabo, a adaptacja do stylu Serie A wymagała czasu. Po kilku kolejkach, w trakcie których hejterzy mieli pole do popisu i podśmiechujek, Ronaldo zaczął powoli zamykać im usta.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 120 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
Okazuje się, że dzięki czterem bramkom w ostatnich trzech ligowych kolejkach, „CR7” wyrównał osiągnięcie Johna Charlesa z sezonu… 1957/1958. Walijski napastnik to legenda przede wszystkim Leeds United, ale w ciągu pięciu lat, które spędził w Turynie, przyczynił się do zdobycia przez „Starą Damę” trzech „scudetto”. Przez fanów Juventusu był nawet uważany za najlepszego zagranicznego piłkarza w historii klubu. Wracając do rekordu, Charles w trakcie swoich pierwszych dziesięciu ligowych występów dla Juventusu zdobył siedem bramek.
Cristiano Ronaldo's record in Serie A for @juventusfc:
? Games: 10
⚽️ Goals: 7The last player to manage seven goals in their first 10 league fixtures for the Juve was John Charles in the 1957-58 season. pic.twitter.com/oSzJgYbZYb
— Oddschanger (@Oddschanger) October 31, 2018
Potrzeba było aż 61 lat, by ktoś wyrównał wspomniany wynik, a przecież próbowało wielu. Higuain, Tevez, Inzaghi, Del Piero, Ibrahimović, Trezeguet… Trzej pierwsi w analogicznej liczbie występów zdobyli po sześć bramek, trzech kolejnych – pięć. Cristiano Ronaldo przebił ich trafiając dwukrotnie z meczu z Empoli, notując przy okazji kapitalne uderzenie z dystansu. Fenomenalnym początkiem rozgrywek może się pochwalić także Paulo Dybala, który przed rokiem po sześciu kolejkach miał na koncie… 10 trafień. Udało mu się to jednak „dopiero” w trzecim sezonie gry w Turynie – w pierwszym po dziesięciu kolejkach miał cztery zdobyte bramki. Cristiano Ronaldo jeden rekord już wyrównał, a przed nim z pewnością wiele kolejnych. Kto wie, może za rok pobije też wspomniany wynik Dybali.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 120 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!