Dwa najbliższe spotkania mogą być kluczowe dla przyszłości Niko Kovaca. Chorwat jeśli dziś polegnie w starciu z Benfiką, najprawdopodobniej pożegna się już z posadą w Monachium. Głównym kandydatem na jego miejsce jest Arsene Wenger.
Bayern wyraźnie w ostatnim czasie przeżywa kryzys. W trzech ostatnich spotkaniach Bundesligi mistrzowi Niemiec udało się zdobyć zaledwie dwa punkty. To sprawiło, że ich strata do lidera z Dortmundu wynosi już dziewięć oczek. Winą za te fatalne wyniki został obarczony Niko Kovac, który nigdy szczególnie nie był doceniany w szatni „Bawarczyków”.
Po remisie z Fortuną Dusseldorf, prezydent Uli Hoeness zapewnił, że Chorwat pozostanie na stanowisku trenera minimum do dziś. W przypadku porażki, decyzja działaczy może być tylko jedna.
Szokujące przemówienie
Zgodnie z informacjami „Bilda”, najpoważniejszym kandydatem na kolejnego trenera Bayernu jest Arsene Wenger. Francuz od czasu odejścia z Arsenalu wciąż pozostaje bez klubu, Nie wiadomo czy w grę wchodzi dłuższy kontrakt, czy tylko i wyłącznie rola „strażaka”.
Niemiecki dziennik dodatkowo donosi, że przed dzisiejszym meczem Ligi Mistrzów Kovac zwrócił się do graczy z przekonaniem, że jego dni klubie zostały policzone. Dodatkowo szkoleniowiec dał do zrozumienia, że to nie on jest powodem słabych wyników, tylko właśnie piłkarze. 47-latek, jakby tego było mało, skrytykował niemiecką mentalność i dał za przykład Chorwatów, którzy na wszystko muszą ciężko zapracować, nie tak jak niemieccy piłkarze, którzy w szatni zawsze wiedzą wszystko najlepiej.
Po tej przemowie raczej trudno nam wyobrazić sobie dalsze funkcjonowanie tego trenera z tą grupą. Kres jest bez wątpienia bliski.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!