Niedawno mówiło się trochę o kandydaturach na słowo roku, a jednym z nich był „dzban”. Zwrot używany ostatnio niezwykle często w przypadku różnych piłkarzy, którzy – delikatnie mówiąc – nie grzeszą zachowaniami przystającymi dorosłym, odpowiedzialnym ludziom lub po prostu zachowują się na murawie gorzej niż dzieci we mgle. Do tej drugiej grupy przez ponad rok należał Tiemoue Bakayoko, nie tak dawno odkrycie w barwach AS Monaco.
Świetna forma drużyny Jardima przed dwoma laty sprawiła, że europejscy potentaci rzucili się na jej zawodników jak szczerbaty na suchary jak na ulicznej wyprzedaży. Każdy chciał jak najszybciej wyciągnąć któregoś z utalentowanych, młodych zawodników. „Kawałkiem tortu”, który uszczknęła sobie Chelsea, był właśnie Bakayoko. Po transferze Francuza obiecywano sobie wiele, ale już pierwsze miesiące pokazały, że nie był to strzał w dziesiątkę. Po roku rozczarowań, szyderstw ze strony kibiców i grania jak wspomniany „dzban”, postanowiono działać. Miejscem, w którym pomocnik miał dochodzić do optymalnej dyspozycji, okazał się AC Milan.
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!
Po trudnym początku, graniu gównie jako zmiennik, wiele osób uznało, że Tiemoue Bakayoko jest skończony. Podczas kolejnych tygodni, w których jak zwykle obrywało mu się od „internetowych śmeiszków”, doszło do niemałej przemiany. Pięć ostatnich ligowych kolejek Francuz rozegrał od deski do deski – jednak bardziej niż to ile gra, zadziwia to, jak gra. Bardzo pozytywnie zaskoczony jego przemianą jest trener „Rossonerich”, „Rino” Gattuso.
– Wiedziałem o jego technicznych zdolnościach. Ale zaskoczył mnie również pod względem taktycznym. Rozumie grę, przecina linie, gra na dwa kontakty… Podoba mi się jego postawa. W pewnym sensie rozebrał się i oddał mi oraz mojemu sztabowi – podsumował Włoch w dość zaskakujący sposób w rozmowie z Eurosportem.
Jak wiadomo każdy język ma swoje metafory, które można przetłumaczyć mniej lub bardziej dosłownie. Na język angielski przełożono to właśnie w taki, bardzo dosłowny sposób, jednak całość można rozumieć jako „obnażył się” (niedosłownie) lub „otworzył się przed nami i oddał w nasze ręce”. Wracając jednak do tematu, progres Bakayoko jest równie zaskakujący, co cieszący. Jeszcze nie tak dawno Gattuso mówił o „brakach” i „wadach”, jakie ma Francuz, tymczasem współpraca obu panów doprowadziła do tego, że Tiemoue jest podstawowym „DM’em” czwartej obecnie drużyny Serie A. Dobrze widzieć, że w Milanie w końcu znajdują się pozytywy i wszystko idzie w dobrym kierunku – oby tak dalej. Cytując klasyka:
Wielki Milan!
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) November 4, 2018
Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!