Alternatywna Złota Piłka. Jak wyglądałby ranking, gdyby nie można było wygrać jej dwa razy?

Poniedziałkowy wieczór stał pod znakiem gali France Football, w trakcie której poznaliśmy przede wszystkim najlepszego piłkarza na świecie w 2018 roku. Złota Piłka dla Luki Modricia jest chyba najbardziej kontrowersyjną od ponad dekady i według wielu osób przekreśla jakiekolwiek znaczenie wspomnianej nagrody.

Kilka dni temu Del Bosque stwierdził, że brak Leo Messiego w finałowej trójce jest szokujący. Wczoraj Griezmann dał do zrozumienia, że wybór Modricia to żart, a wygrać powinien któryś z mistrzów świata. Wiele osób wskazało też na paradoks, że trzech faktycznie najlepszych indywidualnie zawodników nie ma nawet na gali. „Neymar streamuje Call of Duty na Twitchu, Ronaldo robi nogi na siłowni, a Messi bawi się z dziećmi” – dodawano przekornie.

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!

Trudno wskazać jedną osobę, które bezdyskusyjnie zasługiwałaby na triumf, ponieważ w kategoriach wyboru dodaje się coraz więcej zmiennych. A to „rok turniejowy”, a to „Liga Mistrzów”, a to „należało mu się, bo zrobił pressing w 137. minucie”. Jak bumerang wróciły również sytuacje sprzed lat, według których np. Iniesta, Xavi czy Sneijder zasługiwali bardziej, niż w tym roku Modrić. To jednak na nic – decyzje zapadły i nic już ich nie zmieni. W ramach ciekawostki można jednak zerknąć na ranking, w którym… nagrodę można byłoby zdobyć tylko raz. Wiele legend na pewno by się ucieszyło.

Pogrubioną czcionką zaznaczeni są zawodnicy, których Złota Piłka ominęła. Porównując ponad 15-letni okres (od 1993 roku) do minionej dekady, doskonale widzimy, jak bardzo Messi i Ronaldo zdominowali świat piłki. Wygrywając nagrodę przez dziesięć lat sprawili, że przeszła ona koło nosa właśnie m.in. Inieście, Xaviemu, czy Neymarowi. Idąc tropem nagrody Golden Boya (której nie można wygrać drugi raz, przekonał się o tym Mbappe), Złota Piłka byłaby ciekawsza, ale czy sprawiedliwa? Raczej nie. Argentyńczyk i Portugalczyk są na innym poziomie i zdecydowanie zasługiwali, by tak zdominować ranking. Mówiąc szczerze, pod względem czysto indywidualnym, wciąż powinni być na czele…

A jak ranking wyglądałby w bardziej odległych latach? Nie zmieniłoby się dużo, ale mielibyśmy kilku ciekawych zwycięzców. Między nimi… Polak, Kazimierz Deyna.

Ta ciekawostka wnosi trochę inne spojrzenie na ranking, ale to wciąż nic wspólnego z faktycznym stanem rzeczy. Pamiętajmy, że graczy spoza Europy zaczęto uwzględniać dopiero w 1995 roku – gdyby nie to, kilka pozycji na pewno zgarnęliby tacy zawodnicy jak choćby Pele czy Maradona. Wracając do poniedziałkowych wydarzeń – zgadzacie się z wyborem Luki Modricia, czy w jego przypadku jest to naciągana nagroda?

Kliknij i odbierz zakład bez ryzyka 110 zł + 10 zł na START + 400 zł od depozytu!