Reprezentant Włoch przyleciał do Liverpoolu w piątek i wieczorem przeszedł testy medyczne. Zakończyły się one pozytywnie i ostatnie szczegóły mają zostać uzgodnione w poniedziałek rano. Według BBC zawodnik ma zarabiać 120 tys. funtów tygodniowo i związać się z the Reds 4-letnim kontraktem. W kontrakcie mają znaleźć się zapisy, które zabezpieczą klub na wypadek pozaboiskowych wybryków Super Mario.
Rodgers pytany przez dziennikarzy o to, czy nie niepokoją go problemy Balotelliego w City i AC Milan odpowiada: Liverpool nie jest jedynie wielkim klubem. To rodzina, w której liczą się wartości i etyka. Moim zadaniem, jako managera, jest ochrona tego, w co wierzymy i w to, na czym opiera się nasz klub. Wszyscy muszą przestrzegać zasad i nie ma znaczenia, czy jest to zawodnik, członek sztabu szkoleniowego, czy inny pracownik klubu. Rozumiem również, że czasami musimy podjąć ryzyko. W wielu przypadkach, jeśli pokażesz komuś, że mu ufasz i odpowiednio pokierujesz, wówczas to ryzyko się opłaci i przyniesie klubowi wiele korzyści. Gary Gillespie były obrońca the Reds i człowiek szanowany na Anfield ma pewne wątpliwości: Reputacja Włocha ciągnie się za nim. Wydaje mi się, że Rodgers jest jednym managerów, który może sobie poradzić z Balotellim. Wciąż jednak myśle, że to duże ryzyko i Rodgers jest hazardzistą. Mam obawy, czy nie wpłynie to negatywnie na drużyną.
Podpisanie kontraktu w poniedziałek wyklucza udział zawodnika w meczu z mistrzem Anglii Manchesterem City.
/BBC, BBC5, TalkSport/