Po prawie dwóch miesiącach absencji, Mauro Icardi wrócił do składu Interu. Powodem nieobecności Argentyńczyka była kontuzja kolana, jednakże nikt nie miał większych wątpliwości, że sytuacja kontraktowa zawodnika także mogła mieć wpływ. Przez ten czas, napastnika zastępował w składzie Lautaro Martinez. Młodszy rodak Icardiego na tyle zaimponował Antonio Cassano, że ten postanowił wyżej ocenić umiejętności 21-latka, aniżeli zalety Mauro.
Pod względem indywidualnych statystyk, obecny sezon argentyńskiego napastnika można ocenić na dwa sposoby. Z jednej strony, Icardi ma już na swoim koncie 16 bramek we wszystkich rozgrywkach. Wynik nie jest zatem tragiczny. Z drugiej jednak, jeśli przeanalizujemy występy 26-latka w samej Serie A, to wyniki Mauro są dość przeciętne. W dwóch poprzednich sezonach, piłkarz kończył ligę z 24 bramkami i 7 asystami (rozgrywki 2016/2017) oraz 29 golami i jednym ostatnim podaniem do partnera (rozgrywki 2017/2018). Na tym etapie sezonu, Argentyńczyk ma dziesięć trafień w lidze. Trudno wyobrazić sobie, by zawodnik zbliżył się do wcześniejszych wyników.
Dodatkowo dochodzą problemy pozaboiskowe. Sytuacja Icardiego wywołała prawdziwą burzę w Mediolanie. Piłkarz zapewne stracił wielu swoich sympatyków. Nadal nie ma również pewności, czy Mauro będzie występować w Interze podczas kolejnej sezonu. Według byłego piłkarza Interu, Antonio Casano, trener zespołu zapewne woli stawiać na Lautaro Martineza, kosztem Icardiego – Inter gra ustawieniem 4-2-3-1. Oznacza to, że na murawie może być tylko jeden napastnik. Icardi nie może grać z Lautaro. Jeśli wszystko zależałoby od Spallettiego, on chciałby wystawiać Martineza, gdyż jest to typ zawodnika, który więcej gra dla zespołu.
Lautaro zaprezentował się bardzo dobrze. Ma 20 lat i powinien grać, gdyż jest zwyczajnie lepszy od Mauro. Icardi tylko strzela gole. Jeśli nie trafia do bramki, jest bezużyteczny. Spalletti preferuje napastników pokroju Dzeko, Benzemy czy Lewandowskiego. Icardi przypomina Inzaghiego, który bez bramek również nie dawał nic drużynie. Myślę, że Spalletti wolałby wystawiać Martineza.
Trudno wyobrazić sobie, by na tym etapie sezonu, Spalletti regularnie wystawiałby Martineza kosztem Icardiego. Niewykluczone, że taki scenariusz będzie jednak realny w przyszłych rozgrywkach. Wszystko zależy od sytuacji kontraktowej byłego kapitana Interu.