Zmagania o tytuł mistrzowski w Bundeslidze są równie interesujące co rywalizacja w Premier League. Przed ostatnią kolejką, Bayern ma dwa punkty przewagi nad Dortmundem. Kwestia tytułu byłaby rozstrzygnięta, gdyby „Bawarczycy” wygrali mecz z Lipskiem. Rywalizacja we wspomnianym spotkaniu zakończyła się rezultatem 0-0, a sporo kontrowersji wzbudziła sytuacją z VAR-em.
W 50. minucie spotkania Leon Goretzka wykorzystuje błąd jednego z defensorów Lipska i umieszcza w efektowny sposób piłkę w siatce. Mamy 1-0 dla Bayernu i żaden z kibiców obserwujących to spotkanie nie myśli nawet o sprawdzaniu sytuacji przez VAR. Sędzia tej rywalizacji otrzymuje jednak komunikat do słuchawki. Manuel Grafe postanawia anulować bramkę, gdyż przed trafieniem Goretzki na pozycji spalonej był Robert Lewandowski.
Sytuacja bardzo stykowa, co idealnie obrazuje powyższe zdjęcie. Zapewne znajdziemy podobną liczbę kibiców, która stwierdzi, że był spalony, co liczbę sympatyków oznajmujących, że sytuacji spalonej nie było. Swoje zdanie na ten temat ma Uli Hoeness. Prezes Bayernu wypowiedział się w bardzo krytycznych słowach.
Odgwizdany spalony to żart roku. Mój niepokój wywołała prasa. Emanuję spokojem w ostatnich dniach. Jeśli zagramy ostatni mecz tak, jak zagraliśmy z Lipskiem, to nie będziemy mieć żadnych problemów. Zamierzam spać dobrze w następnych sześciu, siedmiu dniach.
Ostatnia kolejka Bundesligi zapowiada się niezwykle emocjonująco. Bayern zagra domowe spotkanie z Frankfurtem, natomiast Dortmund zmierzy się na wyjeździe z Borussią Moenchengladbach.