Po przenosinach Juergena Kloppa do Liverpoolu, Mario Goetze wielokrotnie był łączony z transferem na Anfield. Ostatecznie Niemiec pozostał w ojczyźnie, lecz mimo to nadal bardzo ceni 51-letniego szkoleniowca. W ostatnim wywiadzie pomocnik wspominał o zabawnej sytuacji związanej z pewnym zabiegiem medycznym.
Mistrz świata z 2014 roku zadebiutował w Borussii Dortmund, kiedy drużyna Kloppa dopiero nabierała rumieńców. Przez kilka lat spędzonych na Signal Iduna Park, Goetze był fundamentalną postacią zespołu, który zagrał na nosie Bayernu Monachium, zgarniając dość sensacyjnie dwa mistrzostwa Bundesligi.
– Wiedział jak się ze mną obchodzić Wspominam go jako wybitnego trenera, ale to głównie jego osobowość była dla mnie najważniejszą rzeczą, kiedy wchodziłem do poważnego futbolu. Nie spotkałem menedżera w piłce nożnej, który był tak zabawny.
Goetze postanowił zdradzić jedną z rozmów ze swoim rodakiem podczas wizyty w Duesseldorfie, kiedy obecny menedżer Liverpoolu przygotowywał się do pewnego zabiegu.
– Nigdy nie zapomnę momentu, kiedy wpadłem na niego pewnego lata w Duesseldorfie. Zamierzał wówczas odwiedzić specjalistę od przeszczepu włosów. Wówczas stało się to dość wielką wiadomością w Niemczech, ale on nadal się z tego śmiał. Zdradził mi kompletnie wszystko, jak będzie to wyglądać. Kiedy się żegnaliśmy mrugnął do mnie i powiedział: „Mario, nie martw się, zapisze numer telefonu”. Powiedziałem: „Co masz na myśli”, a on odparł mi: „Numer lekarza. Za kilka lat możesz tego potrzebować”.
26-latek przebywał w Dortmundzie do 2013 roku, zanim opuścił swój klub na rzecz Bayernu Monachium. Po trzech latach rozłąki „syn marnotrawny”, pomimo niezadowolenia kibiców, wrócił do dawnego zespołu, ale nie zastał już w nim Kloppa.