Czy kibice Bayernu Monachium mogą kompletnie już zapomnieć o transferze Leroya Sane? Wszystko na to wskazuje. Niemiec najprawdopodobniej nie trafi w nadchodzącym okienku do Bundesligi. Powodem są oczywiście ogromne wymagania finansowe Manchesteru City.
Kilka dni temu Fabrizio Romano, jeden z dziennikarzy „Guardiana” poinformował, że „Obywatele” odrzucili ofertę w wysokości 70 milionów funtów. Mimo to włoski żurnalista przewidywał, że Bawarczycy wrócą z większa walizką pieniędzy. Ostatnie słowa Uliego Hoenessa mogą to jednak wykluczać:
– Musicie być raczej sceptyczni. Jest mało prawdopodobne, że dokonamy tego transferu. Chodzi przede wszystkim o szalone kwoty transferowe.
Jakiś czas temu prezes Bayernu wspomniał, że zakup Lucasa Hernandeza za 80 milionów euro będzie największym dealem jego drużyny w tym okienku. Nic zatem dziwnego, że ekipa z Monachium nie ma zamiaru dalej negocjować z City, które z pewnością zażyczy sobie za Sane około 100 milionów euro. Dla mistrza z Bundesligi byłby to oczywiście spory wydatek, ale chęć zastąpienia Robbena i Ribery’ego klasowym skrzydłowym powinna być priorytetem na najbliższe transferowe okienko.
Tym bardziej, że Bayern także zrezygnuje z zakupu Timo Wernera. Klub z Monachium nie jest pewien, czy rzeczywiście taki piłkarz jest potrzebny w kadrze drużyny po w miarę udanym poprzednim sezonie w wykonaniu Thomasa Muellera. Czy zatem Robert Lewandowski może spać spokojnie?
Wracając do Sane – piłkarz obecnie znajduje się na zgrupowaniu reprezentacji, gdzie na pytania o swoja przyszłość nabiera wody w usta. Według doniesień Christiana Falka z „Bilda”, gracze Bayernu nakłaniają piłkarza do zmiany zespołu, a Hasan Salihamidzić, nadal pracuje nad tą transakcją.