Romantyczne powroty zawodników do swoich pierwszych zespołów nie są w futbolu zjawiskiem niespotykanym. Często bowiem zdarza się, że piłkarze decydują się na ponowną grę w drużynie, gdzie „wszystko się zaczęło”. Tym razem taki ruch wykonał Ibrahim Afellay. Choć z drugiej strony, w tym przypadku to klub wyciągnął pomocną dłoń do 33-latka.
Powróćmy do stycznia 2011 roku. Barcelona decyduje się na sprowadzenie Ibrahima Afellaya, jednego z ciekawszych zawodników Eredivisie. „Duma Katalonii” płaci holenderskiemu PSV niewielkie pieniądze, gdyż transfer kosztował wielokrotnego mistrza Hiszpanii około 3 miliony euro. W tym momencie, Afellay opuścił PSV po prawie piętnastu latach gry.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
Ibrahim przeszedł bowiem przez wszystkie szczeble w Eindhoven. Rozpoczynał w 1996 roku jako piłkarz młodzieżowej ekipy PSV. Następnie, awans do drużyny U-17 pięć lat później. Przeskok do klubu U-19 nastąpił w 2003 roku. Po dwunastu miesiącach występów w sekcji, Ibrahim Afellay został włączony do pierwszego zespołu.
Ostatnie miesiące 33-latka w PSV przed transferem do Barcelony były bardzo udane. Afellay strzelił w 19 ligowych meczach 7 bramek oraz zanotował trzy asysty. Nic dziwnego, że „Duma Katalonii” wykorzystała okazję, sprowadzając zawodnika do siebie za grosze.
Początek przygody zawodnika na Camp Nou nie był tragiczny. Co prawda jeden gol w szesnastu ligowych spotkaniach nie jest powodem do domu, jednakże Ibrahim Afellay z reguły otrzymywał od trenera ostatnie minuty w LaLiga. Większość występów Holendra to wejścia z ławki w 85/90 minucie meczu.
Na początku sezonu 2011/2012 rozpoczął się dramat zawodnika, który praktycznie trwał przez wiele lat. Ibrahim zerwał więzadła krzyżowe. Kontuzja uniemożliwiła mu grę przez wiele miesięcy. Kolejną dłuższą przerwą piłkarza od występów na boisku był poważny uraz mięśnia, którego nabawił się Afellay podczas wypożyczenia w Schalke. Roczna rozłąka od piłki odbiła poważne piętno na jego karierze.
Wizyta w Premier League
W 2015 roku, Ibrahim otrzymał od losu szansę w postaci transferu do Stoke City. Występy w Premier League mogły pozwolić zawodnikowi ponownie zabłysnąć. Pierwszy sezon w barwach „Garncarzy” był całkiem udany. Co najważniejsze, Holender rozegrał praktycznie całą kampanię, występując w 31 ligowych meczach.
Niestety, na tym skończyła się gra Afellaya w poważnej piłce. Ostatnie trzy lata w karierze Ibrahima to nieudolne powroty do pełnej sprawności. Brak wizji gry w Stoke pozwolił piłkarzowi na spokojnie treningi w Holandii z młodzieżowym zespołem PSV.
Postępy oraz wolę walki zauważyli przedstawiciele klubu, którzy zaoferowali zawodnikowi roczny kontrakt. Ibrahim Afellay podpisał kontrakt, tym samym dołączając do pierwszej ekipy, prowadzonej przez Marka van Bommela. Trener zespołu wypowiedział się na temat tej decyzji – Jestem bardzo zadowolony. Jako gracz, Ibrahim ma pewne cechy, które każdy trener lubi mieć w swoim zespole. Przynosi także dawkę doświadczenia.
Prawdą jest, iż PSV praktycznie nic nie traci. Roczny kontrakt przy zapewne atrakcyjnych warunkach dla klubu jest pewnego rodzaju szansą dla samego zawodnika. Jeśli Afellay przypomni sobie dobre występy w Eredivisie, to klub może mieć przez dwanaście miesięcy sporo pozytywów z gry 33-latka.