Copa America już za nami, a ze swojego dziewiątego triumfu w tych rozgrywkach mogła cieszyć się rozgrywka. Najwięcej mówi się jednak nie o zwycięzcach, a o reprezentacji Argentyny, która ma kilka „ale”. Podobnie jak jej kapitan i najlepszy zawodnik.
Zarejestruj się z kodem GRAMGRUBO i graj BEZ PODATKU!
„Albicelestes” odpadli w półfinałowym starciu właście z „Canarinhos”, choć nie można powiedzieć, że była to Argentyna, jaką pamiętamy z ostatnich miesięcy, a nawet lat. Podopieczni Lionela Scaloniego pokazali wielką ambicję i nieustępliwość, kilkukrotnie zagrozili nawet bramce strzeżonej przez Alissona Beckera.
To jednak zdało się na nic – Brazylijczycy wykorzystali błędy w obronie rywala, któremu z kolei czasem brakowało szczęścia lub… przychylności arbitra. Kilka kontrowersyjnych sytuacji, w tym ewentualnych rzutów karnych, nawet nie zostało zbadanych przez VAR. Argentyńczycy po meczu byli (i wciąż są) wściekli, a na ich czele stoi Messi. Gwiazda Barcelony zasugerowała nawet możliwą korupcję.
„Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”
Jego oburzenie skomentowali rywale z tamtego meczu, a zarazem zawodnicy PSG: Thiago Silva i Marquinhos. – Trudno nam to komentować. Niektórzy po porażkach czasem skupiają się na innych. Myślę, że Messi nie powiedział tego złośliwie, ale jest nam przykro, ponieważ w meczu, który przegraliśmy z Barceloną 1:6, sam bawił się w sędziowanie. To było niedorzeczne. Mimo tego my nigdy nie składaliśmy zażaleń na sędziów. Myślę, że trzeba okazywać szacunek – stwierdził Thiago Silva.
– Wiele rzeczy działo się na jego korzyść w Barcelonie i w drużynie narodowej i nigdy nie widziałem, żeby narzekał na sędziów. Doznał porażki, musi to cicho zaakceptować – dodał z kolei Marquinhos.
Czy Brazylijczycy mają rację? W przeszłości widzieliśmy wiele sytuacji, w których po meczach narzekało się na poziom sędziowania. Wtedy bywały przypadki, w których mogliśmy to zrozumieć – tak zwane „błędy ludzkie”. Kiedyś było jednak inaczej, ponieważ nie było VAR-u. Wraz z jego wprowadzeniem takich kontrowersji powinno już nie być. Tym bardziej rozumiemy wściekłość „Albicelestes” – technologia była dostępna, a jednak jej nie użyto…