Powiedzieć, że Juventus i Napoli za sobą nie przepadają, to nie powiedzieć nic. Kibice obu drużyn od dekad docinają sobie jak tylko mogą, a z czasem do akcji włączyły się nawet kluby. Tym razem wytoczone działo jest naprawdę ciężkie.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Czasem wydaje się, że Napoli bardziej niż swoimi sukcesami cieszy się niepowodzeniami „Starej Damy”. Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której Juventus odpada z Ligi Mistrzów z Ajaksem, a w oficjalnym sklepie Napoli zawisa klubowa koszulka z nazwiskiem De Ligt (Holender zdobył zwycięską bramkę) oraz datą i wynikiem wspomnianego meczu?
To oczywiście świeży i dość absurdalny przykład pokazujący, jak duże napięcie jest między klubami. Dokładając do tego kontrowersyjny, rekordowy transfer Higuaina oraz niedawne objęcie turyńskiego klubu przez Maurizio Sarriego, neapolitańczyka z krwi i kości, trzeba nazwać rzeczy po imieniu. Obie strony się najzwyczajniej nienawidzą.
Teraz to Juventus postanowił pójść krok dalej. Mistrz Włoch ogłosił na swojej stronie, że na domowe spotkanie z Napoli (31 sierpnia) nie zostanie wpuszczony nikt urodzony w regionie Kampania, którego największym miastem jest właśnie Neapol.
Z jednej strony można to zrozumieć i tłumaczyć kwestiami bezpieczeństwa, jednak większości nie spodobała się tak restrykcyjna segregacja. Tym bardziej, że trenerem Juventusu jest neapolitańczyk, więc jeśli byłby zwykłym kibicem, zostałby „wykluczony”.
Juventus po 24 godzinach nieco zmienił podejście i jednak odwiesił wspomniany zakaz. Zamiast niego, na mecz nie będą mogły przyjść jedynie osoby mieszkające obecnie w Kampanii. Są to znane wytyczne, które obowiązywały już poprzednich latach. Ciekawe, czy i jak w najbliższej przyszłości Napoli odpowie na ten 24-godzinny „pokaz sił”…
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!