Degradacja do Serie B, odejście wielu ważnych zawodników, następnie budowanie wszystkiego od początku – jeszcze nieco ponad 10 lat temu właśnie tak wyglądała sytuacja „Starej Damy”. Patrząc na to, jak Juventus funkcjonuje obecnie, wydaje się to niemal nie do uwierzenia.
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!
Osiem tytułów z rzędu. Coś, co nie udało się nikomu w ponad stuletniej historii włoskiej piłki. „Bianconeri” w trakcie budowy swojej potęgi zostawili rywali daleko w tyle nie tylko pod względem finansowym, ale także ekonomicznym. Nie jest tajemnicą, że ostatnie lata nie rozpieszczają kibiców Serie A, a kluby wciąż szukają sposobu, by wrócić do europejskiej elity. Idzie im to średnio, poza właśnie Juventusem.
Widać to także w wydatkach na pensje zawodników. Juventus, mimo że do największych klubów Europy wciąż dużo mu brakuje, płaci swoim piłkarzom ponad dwa razy więcej, niż drugi Inter. Liczby dziesięciu klubów, które wydają w Serie A najwięcej, prezentują się następująco:
1. Juventus (€294m)
2. Inter (€139m)
3. Roma (€125m)
4. Milan (€115m)
5. Napoli (€103m)
6. Lazio (€72m)
7. Torino (€54m)
8. Fiorentina (€50m)
9. Cagliari (€44m)
10. Bologna (€41m)
Najlepiej opłacanym zawodnikiem jest oczywiście piłkarz „Starej Damy”, Cristiano Ronaldo. Portugalczyk inkasuje rocznie ok. 31 milionów. Przepaść, prawda? Aż chciałoby się powiedzieć, że przy tak dużej różnicy pozostałe kluby nie mają szans, by zbliżyć się do Juventusu, a nawet dołączyć do czołówki. Na szczęście znalazł się jeden wyjątek, który podtrzymuje romantyczną prawdę futbolu głoszącą, że „pieniądze nie grają”. Jest nim Atalanta – drużyna, która pod względem płac znajduje się poza dziesiątką, a w poprzednim sezonie potrafiła znaleźć się na ligowym podium i dostać do Ligi Mistrzów. Można? Można.
Przed Serie A, jak i samym Juventusem, jest jednak jeszcze wiele pracy, by zbliżyć się choćby do La Liga. Pomijamy już nawet Barcelonę i Real Madryt, które podobnie jak Juventus w Serie A, także „orzą” resztę na hiszpańskich boiskach. Dwaj giganci wydają na pensje odpowiednio 671,4 oraz 641 milionów euro. Trzecie Atletico może sobie pozwolić na wypłacanie zawodnikom 349 milionów, a barierę 100 milionów osiągnęły także Sevilla (€185m), Valencia (€171m), Villarreal (€109m), Athletic (€103m) oraz Betis (€100m).
Dysproporcja między ligami wyraźnie widoczna. Czy Serie A, jak na razie ciągnięta przez „Juve”, będzie w stanie wstać z kolan i zbliżyć się do najmocniejszych europejskich lig?
Odbierz zakład bez ryzyka z kodem GRAMGRUBO500 w BETCLIC – jest już legalny w Polsce!